We wtorek informowaliśmy o tym, że radni gminy Miłakowo, która znajduje się niedaleko Ostródy, będą debatować nad tym, czy kobiety z grupy artystycznej Wiedźmuchy są czarownicami i czy utworzyły kult, bo działacze Akcji Katolickiej dopatrzyli się propagowania okultyzmu. Jednym z członków Akcji jest radny powiatu ostródzkiego z ramienia PiS-u, Zbigniew Zabłocki.
W mediach zawrzało. Sprawą zainteresowała się m.in. posłanka Monika Falej z ramienia Lewicy, która wystosowała dwa listy – pierwszy do Alicji Tomaszewskiej (założycielki grupy), w którym wspiera kobiety, a drugi do komisji skarg z Miłakowa. Więcej na ten temat w artykule: Wiedźmy zalazły za skórę katolickim działaczom z Miłakowa. Radni sprawdzą, czy nie rzucały czarów.
Do sprawy odniósł się również poseł Jacek Protas z Koalicji Obywatelskiej.
- Cała ta sprawa to prawdziwe kuriozum! – przyznał poseł Protas.- Należące do grupy Wiedźmuchy kobiety podkreślają, że to nie tylko zabawa związana z działalnością artystyczną. Ma to dla nich wymiar terapeutyczny, wiele z nich jest po trudnych przejściach, wielokrotnie udzielały się również charytatywnie. Zapewniają o swoim neutralnym podejściu do religii. Skąd zatem pomysł na doszukiwanie się w ich działalności elementów satanistycznych? To absurd. Takie grupy powinniśmy wspierać, a nie wygłaszać krzywdzące oskarżenia.
I dodał: - Mam szereg pytań i wątpliwości co do sposobu, podstawy i samej treści oskarżenia. Sprawa już odbiła się szerokim echem nie tylko w regionie, ale w całym kraju. Ostatnio w Miłakowie premier Morawiecki prezentował Nowy Ład, a okazuje się, że Akcja Katolicka i radni chcą zgotować tam prawdziwe średniowiecze.
Swoje własne oświadczenie wydała Rzyskokatolicka Parafia Podwyższenia Krzyża Pańskiego, przy której działa wspomniana Akcja Katolicka. Jego pełną treść prezentujemy poniżej.
Miłakowo, dnia 22.07.2021 r.
Jako członkowie grup duszpasterskich i przedstawiciele parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, a zarazem mieszkańcy Gminy Miłakowo czujemy się w obowiązku poinformować o sytuacji, jaka od kilku dni stanowi przedmiot zainteresowań ogólnopolskich mediów, a przedstawiana jest w sposób niezwykle stronniczy i zmanipulowany.
Prawdą jest, iż wystąpiliśmy do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji działającej przy Urzędzie Miejskim w Miłakowie z wnioskiem o przyjrzenie się i ograniczenie działalności podolsztyńskiej grupy artystycznej „Wiedźmuchy”. Nasz niepokój wzbudziła częstotliwość udziału wspomnianej grupy w organizowanych na terenie miasta i gminy, a tym samym parafii, wydarzeniach, w których udział bierze lokalna społeczność w postaci całych rodzin, mimo iż sama grupa „Wiedźmuchy” określa swoje występy jako „program dla dorosłych”. Pod przykrywką humoru, zabawy i aktywności charytatywnej, przemycane są treści co najmniej wątpliwe, którym, jako grupy duszpasterskie, czuliśmy się w obowiązku przeciwstawić (załączony wniosek do komisji, dokładnie obrazuje przesłanki podjętego przez nas działania). Naszym zamierzeniem było uzyskanie stanowiska gminnej komisji w tej sprawie, gdyż działalność zapraszanej tak często przez Dyrektor Miłakowskiego Domu Kultury grupy „Wiedźmuchy” (notabene także jej założycielki) finansowana jest z publicznych środków gminnych. Chcieliśmy także zwrócić uwagę na fakt, iż ta odgórnie i zbyt często narzucana forma „rozrywki” często budząca niesmak czy zażenowanie, zaczęła przysłaniać z naszego ośrodka kultury promocję lokalnych talentów i uzdolnień, na czym głownie ta instytucja powinna się skupić, a promocja antykulturalnych treści przekazywanych w takiej formie nie spotyka się z akceptacją wszystkich mieszkańców.
Oczekując na odpowiedź Komisji Skarg, Wniosków i Petycji nie przypuszczaliśmy, z jaką sytuacją przyjdzie nam się mierzyć - radna, jeszcze przed obradami komisji, bez zapoznania się ze złożonym wnioskiem, opublikowała w mediach społecznościowych subiektywne informacje w tej sprawie, wywołując pierwszą falę krytyki na lokalne środowisko katolickie. Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy na portalu onet.pl pojawił się pierwszy artykuł, w którym wspomniana gminna komisja odcina się od problemu, sugerując spotkanie Dyrektor MDK z Proboszczem Parafii niebędącym wnioskodawcą w sprawie. Konsekwencją wypowiedzi przewodniczącego komisji jest daleko idący i kłamliwy wniosek wysnuty przez komentatorów zaistniałej sytuacji, jakoby proboszcz był w tej sytuacji jedyną osobą decyzyjną.
Jesteśmy zdumieni tempem, w jakim ogólnopolskie media dowiedziały się o problemie zaistniałym w tak niewielkiej społeczności, który powinien zostać merytorycznie omówiony z przedstawicielami zainteresowanych stronna szczeblu gminnym. Siła oddziaływania i manipulacji płynąca z ukazujących się kolejno artykułów i reportaży (zarówno w mediach społecznościowych, jak i w prasie i telewizji), jest tak duża, że można przypuszczać, iż mamy do czynienia z przemyślaną i skutecznie wdrażaną w życie taktyką i nagonką na środowisko katolickie, a szczególnie – co budzi nasz największy niepokój – na Proboszcza Parafii. We wspomnianych pseudo reportażach nie omieszkano w znaczący sposób zaznaczyć powiązania przedstawicieli kościoła katolickiego z rządzącym środowiskiem politycznym, chociaż wniosek złożony do gminnej komisji jest całkowicie apolityczny. Również Proboszcz naszej parafii nigdy nie wykazał się postawą wiążącą go z konkretnym środowiskiem politycznym – jest to duszpasterz, którego priorytetem jest rozwój duchowy powierzonych mu parafian, co czyni przez szeroko rozumianą ewangelizację.
Zabieg powiązania środowisk katolickich z polityką, nieuzasadnionymi zarzutami i oczekiwaniem na „wyrok” proboszcza okazał się bardzo chwytliwy, gdyż kolejne, opozycyjne w stosunku do rządu media, publikują obrazoburcze artykuły i reportaże, które urosły już do rangi absurdu i dezinformacji, niemniej jednak wywołują falę nienawiści, krytyki i pomówień środowiska katolickiego oraz jego lokalnych przedstawicieli, a szczególnie proboszcza. Nadmieniamy, że w żadnym stopniu nie są to artykuły poparte rzetelnym zbadaniem sprawy, gdyż media nie znają treści złożonego wniosku, a wszystkie swoje sądy opierają na zmanipulowanych wypowiedziach i domysłach. Skalę tego zjawiska najdobitniej obrazuje fakt, iż osoba tak opiniotwórcza i ciesząca się autorytetem jak profesor UWM bez zastanowienia podjęła się komentarza problemu w artykule prasowym, w którym używa słów: „Ksiądz z Miłakowa najwidoczniej poszedł w ślady świętej inkwizycji sprzed wieków i stwierdził, że powinien cenzurować niektóre wydarzenia kulturalne”.
Ogólnopolskie zainteresowanie mediów oraz prześmiewcze wpisy umieszczone na profilu społecznościowym przez Dyrektor MDK i założycielkę grupy „Wiedźmuchy” przyczyniły się do rozpopularyzowania i utrwalania w całym kraju obrazu katolików, którzy żyjąc w średniowiecznej mentalności „polują” na czarownice i palą je na stosie. Cyniczne komentarze podsycane i doceniane przez tę stronę z czasem przerodziły się w obelgi i groźby, szczególnie skierowane w stronę duszpasterzy, co budzi nasz szczególny niepokój.
Jako wnioskodawcy pisma do komisji czujemy się w obowiązku poinformować o zaistniałej sytuacji, szczególnie ze względu na fakt, iż proboszcz naszej parafii został bezpodstawnie pomówiony i w zmanipulowany sposób wystawiony na niesprawiedliwą i obraźliwą ocenę opinii publicznej.
Liczymy na zrozumienie podjętych przez nas działań – jako praktykujący członkowie grup duszpasterskich nie mogliśmy zachować obojętnej postawy wobec nasilającej się w naszej gminie i parafii organizacji wydarzeń podprogowo promujących wartości pogańskie, często okraszonych obscenicznym „humorem”, tym bardziej, że w popularyzację tych treści zaangażował się lokalny ośrodek kultury, który w tak małej społeczności posiada szerokie oddziaływanie i wpływa na kształtowanie wartości oraz światopoglądu mieszkańców.
Członkowie grup duszpasterskich i przedstawiciele parafii Podwyższenia Krzyża Świętego, a zarazem mieszkańcy Gminy Miłakowo
Komentarze (32)
Dodaj swój komentarz