– Założyłem sobie, że zbuduję piekarnię, która zachowa maksymalnie dużo tradycji w recepturach, a jednocześnie maksymalnie zautomatyzuję proces wypieku chleba, bo uważam, że trzeba piec porządny chleb oparty wyłącznie na naturalnych składnikach i jednocześnie ograniczać pracę ludzi – mówi Jarosław Goszczycki, właściciel piekarni.
Stąd też założenia projektowe nowego zakładu – które w dużym stopniu są autorskimi rozwiązaniami właściciela – zakładały pełną automatyzację na każdym etapie produkcji, ograniczając w nim udział człowieka niemal wyłącznie do zdalnego sterowania procesem technologicznym.
Piekarnia posiada własne silosy na zboża, młyn i maszyny rozdrabniające m.in. łubin czy amarantus oraz sortownię warzyw. Rośliny okopowe, m.in. buraki, pasternak, czy marchew są bowiem wykorzystywane do produkcji pieczywa prozdrowotnego.
Jak deklaruje właściciel, od ponad 30 lat wyznacznikiem rozwoju Piekarni Tyrolskiej jest naturalny charakter jej produktów, dlatego brak w nim chemicznych wspomagaczy i polepszaczy. Pieczywo charakteryzuje się sporą zawartością białka, wyższymi właściwościami przeciwutleniającymi oraz niższą zawartością cukrów. Ma ponad dwukrotnie większą zawartość witaminy B9 i C niż obecnie oferowane na rynku pieczywo i odegrać może istotną rolę w profilaktyce wielu chorób cywilizacji jak np. miażdżyca, cukrzyca, zaćma, choroba Parkinsona.
– Przez to nasze wyroby nie spełniają „wymogów” hipermarketów, ale do nich nie mam zamiaru się dostosowywać. Dlatego dystrybucję opieramy na sieci własnych punktów – dodaje Goszczycki.
Jest ich obecnie ponad 150 w czterech województwach tj. warmińsko-mazurskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i mazowieckim. Docelowo Piekarnia Tyrolska chce podwoić ich liczbę planując dalszą ekspansję, także zagraniczną. Tę umożliwia nowy zakład, który dziennie może produkować ok. 300 tys. bochenków różnego typu chleba.
Jego budowa trwała 3 lata. Tylko „pod dachem” ma powierzchnię ponad dwóch hektarów. Wyposażony jest w nowoczesne maszyny i urządzenia m.in. z Czech i Niemiec. Zakład jest przyjazny środowisku – wyposażono go m.in. w urządzenia odzyskujące ciepło. Dzięki nim, bez konieczności wykorzystywania innych paliw, ogrzewana jest cała woda użytkowa (technologiczna i sanitarna) w zakładzie, ale także sam budynek. Co więcej, w piekarni zastosowano innowacyjną technologię pozwalającą zmniejszyć zużycie energii i gazu, a jednocześnie zmniejszyć emisję zanieczyszczeń.
Wartość inwestycji to 50 mln zł, z czego ok. 40 proc. to dofinansowanie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, jako refundacja z programu wdrażania prac badawczo-rozwojowych.
– Cieszę się z tej kolejnej dużej inwestycji powstałej na terenie naszego powiatu, która pokazuje, że warto tu inwestować i prowadzić działalność gospodarczą na najwyższym poziomie – mówi Andrzej Abako, starosta olsztyński. – Cieszę się również, że pan Jarosław przyłączył się do naszego projektu promocyjnego, jakim jest Szlak Świętej Warmii.
Szlak… to przygotowany przez komórkę promocji olsztyńskiego Starostwa regionalny produktu turystyczny, który tworzy 16 przystanków – „stacji” obejmujących nie tylko mniej lub bardziej znane lokalne sanktuaria, ale także miejsca związane z ludźmi i historią biskupiego księstwa warmińskiego.
– Nasz „chlebek pielgrzymkowy” to kolejny przykład lokalnego partnerstwa publiczno-prywatnego, z którego korzyści czerpią obie strony. My promujemy zakład, wprawdzie „tyrolski” z nazwy, ale z gruntu warmiński, a piekarnia – poprzez swoje doskonałe wyroby – nasz region – dodaje A. Abako. – Mam nadzieję spotka się on z życzliwym przyjęciem mieszkańców oraz będzie doskonałą atrakcją turystyczną i promocją Szlaku Świętej Warmii.
Komentarze (24)
Dodaj swój komentarz