W ostatnim spotkaniu w 2023 roku olsztynianom przyszło zagrać z Rugby Ruda Śląska. Olsztynianie mieli rywalom coś do udowodnienia za porażkę z pierwszego spotkania w tym sezonie rozegranym na wyjeździe. Wtedy do zawodnicy Koma Rugby Team przegrali na wyjeździe 17:29.
W sobotnie popołudnie nie było już wątpliwości kto jest lepszy na boisku. Zawodnicy Koma Rugby Team Olsztyn przeważali w meczu w każdym elemencie i przez cały mecz wynik meczu był niezagrożony. Ostatecznie zawodnicy z Olsztyna wygrali to spotkanie 47:7.
- Z dużymi obawami podchodziłem do tego spotkania - mówił po meczu Leszek Bors, trener olsztyńskiego zespołu. - Fajnie, że udało się nam wysoko grać. Gra była w miarę fajna. Dobrze, że to był ostatni mecz w rundzie, bo mamy sporo kontuzji w zespole. Trzeba teraz dobrze podsumować zimę i ruszyć na wiosnę.
W drugiej połowie spotkania w pewnym momencie zawodnicy obydwu drużyn stworzyli szpaler, a z boiska przy aplauzie publiczności, zszedł legendarny zawodnik olsztyńskiego klubu Jerzy Kardaś. Dla niego był to ostatni mecz w seniorskim rugby, a grał przez dokładnie 44 lata!
Pierwszy raz na trening Budowlanych Olsztyn pojawił się w 1979 roku. - Łza się w oku bardzo mocno zakręciła jak ostatni raz schodziłem z boiska - mówił po wręczeniu okolicznościowych prezentów główny bohater sobotniego meczu. - Chciałbym wszystkim podziękować za te pożegnanie, są to bardzo miłe chwile dla mnie. Spędziłem na boisku ponad 40 lat z różnym skutkiem, ale to zawsze ponad 40 lat. Całkowicie z rugby się nie rozstaje, bo cały czas będę prowadził zajęcia z młodzieżą czy gra w weteranach. Jeszcze trochę sportu przede mną, ale już w lidze nie zagram.
- To był wspaniały okres w moim życiu - mówił Jerzy Kardaś. - Rugby to specyficzny sport. To nie jest dyscyplina sportowa to jest sposób na życie. Takie jest rugby, kto wszedł w to, powąchał boisko, to ma na zawsze to w sercu. To się nie zmienia u nikogo, kto parę razy zagrał w meczu. Życzę wszystkim żeby doczekali się takich jubileuszy jak ja.
- Jak ja trafiłem do zespołu do Jurek już był w Budowlanych - wspomina Leszek Bors, aktualnie trener Koma Rugby Team Olsztyn. - To dzięki niemu usłyszałem u rugby. Jest bardzo dobrym kolegą, był bardzo dobrym zawodnikiem, który grał na pozycji łącznika ataku. W ostatnim meczu grał na łączniku młyna, taka była potrzeba chwili. Mamy dużo wspaniałych wspomnień. Tych fajnych, wesołych, ale także tych smutniejszych. Będzie co wspominać.
Olsztynianie ostatecznie rundę jesienną II ligi rugby zakończyli na czwartej pozycji. Łącznie wywalczyli 12. punktów w rozgrywkach. Do ligowej rywalizacji powrócą w połowie marca 2024 roku.
KOMA Rugby Team Olsztyn - Rugby Ruda Śląska 47:7
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz