Funkcjonariuszy o całej sytuacji poinformowała kobieta, która znajdowała się na tym jachcie razem z dwójką dzieci. Jak wynikało z jej relacji, wspólnie z byłym mężem wyczarterowali jacht, by spędzić na nim wczasy z dziećmi. Jednak jej były małżonek będąc pod wpływem alkoholu uruchomił silnik i zaczął kołysać jednostką. Zgłaszająca przestraszyła się, że łódź się wywróci i wezwała na pomoc policjantów. Funkcjonariusze, którzy natychmiast dotarli we wskazane miejsce ustalili, że Mariusz P. faktycznie jest pod wpływem alkoholu.

Mężczyzna przyznał, że wypił wcześniej kilka piw.


Kierowanie jednostką pływającą z uruchomionym silnikiem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2. Ponadto, jeśli sąd uzna, że 39 - latek swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem spowodował zagrożenie życia lub zdrowia rodziny, kara może się zwiększyć o kolejne 3 lata pozbawienia wolności.

Policjanci przypominają, że od tego roku zmieniły się przepisy dotyczące bezpieczeństwa osób przebywających na obszarach wodnych. Do tej pory kary nakładane były na nietrzeźwych kierujących motorówkami, skuterami czy żaglówkami wyposażonymi w silnik. Teraz nietrzeźwemu, bądź osobie będącej pod wpływem narkotyków, która pływa pontonem, kajakiem czy rowerem wodnym, zgodnie z nowymi przepisami grozi kara grzywny.