Oficer dyżurny policjantów ze Szczytna odebrał telefoniczne zgłoszenie, że do jeziora w Dłużku wjechał samochód. Na miejsce zdarzenia pojechali policjanci, strażacy oraz załoga karetki pogotowia. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 68-letni Wojciech W. z Warszawy kierując daewoo z przymocowaną łódka na dachu, na łuku drogi wjechał do jeziora. Kobieta, która usłyszała pisk opon poszła zobaczyć co się stało. W jeziorze zobaczyła pływające auto.
Jej sąsiad wskoczył do wody a ona pobiegła po linę. Wspólnie przywiązali auto do drzewa. W pojeździe był tylko kierowca, który zdążył wyjść o własnych siłach. Z ogólnymi obrażeniami został on przetransportowany przez załogę karetki pogotowia do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji. Okazało się, że Wojciech W. był pijany. W organizmie miał prawie 2 promile alkoholu. Teraz pijanemu kierowcy grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 10.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz