Ja, oprócz dobrej gry Letniowskiego z Bytovii oraz Lecha, Kuna i Górala ze Stomilu zapamiętam z tego wydarzenia przede wszystkim słowa rzeczonego Grzegorza Lecha, który po meczu powiedział, cytuję:
„Chcemy funkcjonować w normalnych warunkach sportu” Te słowa doświadczonego zawodnika Stomilu Olsztyn Grzegorza Lecha są w swojej istocie dramatyczne, ale i wypowiedziane w punkt!
Do dramatycznej sytuacji Stomilu Olsztyn doprowadził długi proces zaniechań, działań nieprzemyślanych, do aktów nazwijmy to trudnych do obrony pod kątem prawnym i ekonomicznym włącznie, sporej grupy ludzi. Dodam, że ludzi stąd. Najgorsze w tym wszystkim jest, że te długie lata nie pozwoliło środowisku olsztyńskiego futbolu wypracować rozwiązań systemowych dotyczących organizacji Stomilu Olsztyn oraz szkolenia także dzieci i młodzieży. Owszem, były i są jakieś eventy, dobre chęci, ale jak to wygląda w realu, wie każdy, kto ogląda mecze naszej młodzieży...
Przez ostatnie 4 lata próbowałem Czytelnikom Olsztyn.com.pl maksymalnie naświetlić coś, co nazwałem wielowarstwową, długotrwałą patologią olsztyńskiego środowiska związanego ze Stomilem Olsztyn.
I pewnie każdy z kibiców, działaczy, ludzi mediów, sponsorów, polityków, zawodników ponosi jakąś winę, za obecny stan rzeczy, ale umówmy się co do jednego, a mianowicie, że jeżeli ktoś bierze się za rządzenie klubem, związkiem, czy miastem ponosi większą odpowiedzialność za skutki rządzenia. Ta odpowiedzialność wynika wprost z litery prawa. Jest jeszcze moralna odpowiedzialność za skutki rządzenia...
Olsztyn tylko z własnej winy jest ciągle medialnie ośmieszany, jako miasto z klubem permanentnie straszącym całą Fortuna 1 ligę słynną ze swej szpetoty Areną de Gruz i pogłoskami o bankructwie Stomilu. Stomil Olszyn zamiast promować Olsztyn, stał się ciężarem dla profesjonalnej ligi, ponieważ bardzo realne bankructwo Stomilu Olsztyn oznacza dezorganizację rozgrywek i kompromitację własną tzw. samozaoranie Olsztyna.
Warto napisać, chociaż kilka słów, o bohaterach ostatnich lat, którzy doprowadzili do sytuacji kolapsu Stomilu Olsztyn i zmusili zawodnika Grzegorza Lecha do apelu o... normalność, pod którym się podpisuję obiema rękami i nogami.
Dzisiaj jednak nie ma łatwych rozwiązań, jak weźmie się pod uwagę skalę trupów w szafie, jakie pozostały po rządach, między innymi, prezesa zarządu Mariusza Borkowskiego.
Dzisiaj prezes Maciej Radkiewicz może działać tylko zgodnie z kodeksem spółek prawa handlowego i dodatkowo jest już związany wynikami audytu, które podejrzewam wskazują, że albo klub należy dokapitalizować, albo zgodnie z literą prawa o spółkach prawa handlowego wystąpić o upadłość do właściwego sądu. Gra w pozorowane ruchy dalej już nie przejdzie!
Bądźmy poważni- Do klubu z taką bazą meczową, z takim zadłużeniem, żaden sponsor kierujący się interesem firmy z pobudek czysto ekonomicznych (skuteczna reklama firmy na rynku) nie przyjdzie! Dzisiaj de facto pozostaje realizować wnioski z audytu i przez ca 5 lat zbudować (nie mylić z odbudowywaniem) struktury profesjonalnego klubu.
Pytanie do Ratusza, czy w związku z wieloletnimi zaniechaniami i zaniedbaniami własnymi (brak planu i skutecznego nadzoru) chce ratować spółkę, której jest właścicielem i zacząć budować klub, który pozwoli funkcjonować zawodnikom, kibicom i całemu środowisku w „w normalnych warunkach sportu” jak to celnie nazwał zawodnik Stomilu Olsztyn Grzegorz Lech? Ponieważ tylko taki klub można następnie sprzedać.
Prezes Maciej Radkiewicz nie może działać, jak jego poprzednicy i być jeszcze większym pozorantem, niż ci wszyscy panowie, którzy udzielają się na forach internetowych, a w realu zadłużali klub po korek, nie mając pieniędzy na poczet zaciąganych zobowiązań. O wartościach futbolowych nawet nie wspomnę, ponieważ nie zrobili nic poza kilkoma pozornymi ruchami, jak to pozoranci...
Już Mariusz Borkowski powinien być uczulony na fikcyjne usługi, kominy płacowe etc. Przypomnę, że Pan prezes stowarzyszenia Stomil Olsztyn Robert Kiłdanowicz (poprzednik prezesa Mariusza Borkowskiego, działający jeszcze w formule stowarzyszenia) miał na kontrakcie w sezonie 2014/2015 aż 5 zawodników z Ukrainy, dwóch z Japonii i jednego z Serbii! W Stomilu Olsztyn! Trener zatrudniony przez pana Roberta na dzień podpisania kontraktu zbliżał się do 64 roku życia. Po pracy w Stomilu na poziomie profesjonalnym nikt już nie skorzystał z jego usług, a losy tych wybitnych stranieri z sezonu 2014/2015 możecie sobie Państwo prześledzić. Stomil nie miał z tego nic! I tyle o pre historii...
Wydawało mi się wówczas, że środowisku futbolowemu w Olsztynie zapaliła się czerwona lampeczka i zejdą z tej drogi i stąd pomysł na pana Mariusza Borkowskiego...
Wracając do pana Mariusza Borkowskiego- Wystarczyło przeanalizować tamte mechanizmy i kontrakty... Niestety nawyki patologii futbolu zostały rozwinięte, o czym świadczy skala zadłużenia Stomilu dzisiaj. Czytam, że 26 listopada 2018 r. były prezes Mariusz Borkowski będzie miał możliwość wytłumaczenia się przed WZA Stomilu SA. Czy przyjmie zaproszenie i stawi się 26. 11. 2018 r. w Ratuszu, czy zasłoni się względami formalnymi i nie stawi się, aby wytłumaczyć akcjonariuszom, dlaczego podpisywał tak duże zobowiązania finansowe, nie mając na nie zabezpieczenia w budżecie klubu? Inną sprawą jest rola kontrolna samej RN w Stomilu Olsztyn SA i ona również powinna być zbadana przez WZA. Czy skutkiem WZA będzie decyzja zarządu Stomilu o „zgaszeniu światła w Stomilu” czy też za doniesieniami do prokuratury za działania na szkodę spółki pójdą decyzje o dokapitalizowaniu spółki i powstaniu jakiegoś sensownego planu naprawczego dla Stomilu?
Wróćmy jeszcze raz do początków spółki- Ratusz w maju 2015 roku ogłasza objęcie akcji spółki akcyjnej Stomil wraz ze stowarzyszeniem Stomil, jako udziałowcem. Przypomnę, że prezesem stowarzyszenia Stomil był w tym czasie Pan Mariusz Borkowski, ten Mariusz Borkowski, który przejął stery po prezesie Robercie Kiłdanowiczu, tym panu od ośmiu obcokrajowców i bardzo doświadczonego trenera. Ale skoro Stomil przeszedł z formuły stowarzyszenia na formułę spółki akcyjnej, to tego stowarzyszenia psim obowiązkiem, sprawą wiarygodności Stomilu na rynku, było spłacenie wszystkich podmiotów w obrocie gospodarczym, a nie tylko tych, których chroni prawo związkowe... Idziemy dalej. Czy spółką akcyjną profesjonalnego klubu powinien zarządzać prezes „z doskoku i z przypadku” czy profesjonalista? To tylko z pozoru retoryczne pytanie, ponieważ faktycznie Ratusz przez długi okres godził się na to, żeby Mariusz Borkowski nie brał wynagrodzenia za swoje usługi, co jest skandalem nie mniejszym, niż zobowiązania bez pokrycia w budżecie klubu, jakie ten człowiek pozostawił po sobie!
I co robi Pan Prezydent? Tuż przed wyborami wymienia „prezesa z doskoku i z przypadku” na człowieka z rynku reklamy TV, bardzo emocjonalnie związanego z Olsztynem. Maciej Radkiewicz podjął się tej misji, która, dzisiaj to już wiemy, po prostu bez wsparcia Ratusza nie może się udać. Zobaczywszy, co jest w papierach nowy prezes Stomilu Olsztyn robi niezwłocznie audyt i okazuje się, że papiery nie kłamią i jest gorzej niż źle. I to było znakomite posunięcie prezesa Macieja Radkiewicza, ponieważ jest dokument, który czarno na białym mówi jak jest!
Teraz ruch należy do Ratusza. Od niego zależy nie tylko, czy futbol w Olsztynie będzie istniał, bo będzie! Od decyzji Ratusza zależeć będzie, jaki to będzie futbol. Czy taki, o jakim mówi Grzegorz Lech, czy przeżarty rakiem fikcyjnych usług, fikcyjnego szkolenia, pełnego futbolowych pozorantów? Czy też Prezydent obroni swoją decyzję personalną i pozostawi na czele tej stajni Augiasza prezesa Macieja Radkiewicza, który wysuszy to bagno, realizując niełatwy, ale moim zdaniem możliwy, program oddłużania Stomilu i profesjonalizacji jego struktur.
Moim zdaniem jest to prawdziwy test na wiarygodność Ratusza. Jeżeli dzisiaj zabraknie wsparcia i szacunku dla własnych decyzji personalnych, jeżeli zabraknie planu działania, jeżeli Ratusz mając na czele spółki uczciwego, kompetentnego człowieka postawi na kogoś ze stajni szopenfeldziarzy i pozorantów (wybór jest duży), to będzie dla mnie ostateczny znak, że w Stomilu Olsztyn normalnie już nie będzie nigdy, albo będzie... jeszcze gorzej.
Kończąc wątek Ratusza, to mam pytanie- Co z pieniędzmi za projekt stadionu przy P69? Co z pieniędzmi wydanymi na spółkę Stomil? Co z pieniędzmi wydanymi na płytę boiska przy P69? Co z pieniędzmi wydanym na jupitery przy P69? O kosztach utrzymania OSiR- u nie wspomnę, ponieważ sporo o urzędnikach, tych od bazy sportowej, zamiast bazy sportowej, pisałem... Przecież to w sumie grube dziesiątki milionów złotych... Dzisiaj Prezydent Olsztyna nie może być jak facet, co przyszedł do lekarza cały w muchach. Lekarz pyta się- Co się panu stało? Zostałem zmuszony!
Czy ktoś zmuszał Ratusz do takich decyzji?
I co dalej będzie się tak toczył i toczył ten ład patologiczny, bez żadnej personalnej odpowiedzialności?
A może jest szansa na nowy początek, który powinien być oparty o minimum pięcioletnią (Tyle trwa kadencja Prezydenta Piotra Grzymowicza) umowę pomiędzy klubem, a Ratuszem, w której powinny znaleźć się wszystkie wrażliwe sprawy, jak: 1. Baza meczowa, 2. Baza treningowa i to wszystkich kategorii wiekowych, 3. Szkolenie dzieci i młodzieży, 4. Finanse, w tym spłata zobowiązań, ale i restrukturyzacja i optymalizacja zadłużenia i wszelkich zobowiązań, ale i pieniądze na rozwój klubu, 5. Cele sportowe, społeczne i marketingowe klubu, 6. Ludzie, którzy mają te cele zrealizować. 7. Finalnie- Przygotowanie spółki do sprzedaży na wolnym rynku, w mocne ręce.
Dzisiaj jest jeszcze szansa, że za kilka lat Stomil będzie klubem, z którego będzie można być dumnym, ponieważ tylko taki klub, na rynku profesjonalnego futbolu ma sens istnienia...
Jeżeli dzisiaj zabraknie wzajemnego zrozumienia na linii Prezydent Piotr Grzymowicz- Aktualny zarząd Stomilu, to miasto bez futbolu przeżarte nadmiarem urzędników stanie się przekleństwem dla kolejnych pokoleń piłkarzy, którzy zamiast rozwoju dostaną lekcję futbolu i życia od ludzi, którzy futbol traktują jako miejsce do zaspakajania swoich futbolowych urojeń.
Przypominam, że piszę o dyscyplinie sportu nr 1 na świecie, którą interesuje się 99% mężczyzn!
Czytelników już zapraszam do dyskusji o Stomilu Olsztyn. Przy okazji 100- lecia Niepodległości Polski wszystkim Czytelnikom Olsztyn.com.pl życzę, aby za 100 lat Stomil dalej istniał, ale już jako klub w pełni profesjonalny. Jeżeli ktoś, kiedyś, za ca 100 lat przeczyta ten felieton, to niech da mi znać, czy ze Stomilem jest już wszystko OK? Stomil zawsze będzie mnie i moją małżonkę Beatę (jedną z najlepszych rozgrywających w koszykówce w historii polskiej żeńskiej koszykówki) interesował, przecież tutaj w Stomilu zaczynaliśmy przygodę ze sportem. Przyglądamy się dramatowi Stomilu Olsztyn i zauważyłem, że powoli zaczyna nam brakować słów, żeby wyrazić to co myślimy o tym wszystkim... Za daleko to już chyba zaszło!
Miałem tego nie robić, ale żeby być fair w stosunku do moich Czytelników przypomnę, co pisałem 19. 05. 2015 r. tuż po założeniu spółki akcyjnej Stomil tutaj na Olsztyn.com.pl:
„Zachodzę w głowę i nie wiem jak środowisko, które nie poradziło sobie ze szkoleniem dzieci i młodzieży, nie poradziło sobie z profesjonalnym zarządzaniem klubem chce prowadzić profesjonalny klub w ramach spółki prawa handlowego.
Wiem też, że to nie jest pierwszy tego typu eksperyment w Polsce.
Rozumiem, że łatwo jest ponosić ryzyko biznesowe na koszt innych. Taka nauka jest tylko pozornie obarczona ryzykiem. I tak za wszystko zapłaci większościowy udziałowiec, a jak nie to... upadek i zgrzytać zębami będą wierzyciele spółki uczącej się profesjonalizmu live.
Nota bene większościowy udziałowiec podjął decyzję biznesową, ale też ryzyko konkretnych decydentów jest żadne. Ani radni, ani prezydent Olsztyna nie wykładają swojej kasy.
Podobnie jest ze spółkami tzw. miejskimi.
Moja wiara w odpowiedzialność tych ludzi jest duża, ale tu nie o wiarę chodzi.
Życzę Stomilowi jak najlepiej. Wiem, że jest tam wielu solidnych ludzi, ale ta struktura w mojej ocenie nie podoła profesjonalnemu rynkowi futbolowemu.”
Piotr Tyszkiewicz
Menedżer piłkarski,
footballidea.pl Doszkalanie Indywidualne dla Talentów na bazie własnego programu i boiska w Dorotowie.
Zainteresowanych współpracą proszę o kontakt:
mail: [email protected]
tel. 609 184 000
Zapraszam do współpracy!
Komentarze (59)
Dodaj swój komentarz