To przecież władze Olsztyna stworzyły w Olsztynie sytuację bez precedensu w Europie, że na przestrzeni czasu od 1989 roku do dnia dzisiejszego, czyli od dnia umownego upadku komunizmu, nie powstał w Olsztynie stadion piłkarski, ani nie powstała baza treningowa dla zawodników wszystkich kategorii wiekowych. Władze Olsztyna miały dużo czasu na budowę infrastruktury sportowej. Policzmy 2020 – 1989=31 lat! 31 lat mieli wszyscy włodarze Olsztyna, aby na odcinku kultury fizycznej zrobić dla Olsztyna coś sensownego. Nie zrobili nic!
Za to mieliśmy za komuny i mamy obecnie w Olsztynie OSiR, którego utrzymanie na przestrzeni tych wszystkich lat kosztowało podatników tyle, że można było, tylko za te pieniądze, wybudować nowoczesny stadion i halę sportową, i wystarczającą ilość boisk treningowych. Ta konstatacja, to nie jest z mojej strony tani populizm, ani jakaś moja prywatna wojenka z Ratuszem i jego OSiR- em. Ten cały system, to jest wielopokoleniowy dramat ludzi stąd. To jest dramat oszukiwanych kilku pokoleń dzieci z Olsztyna, które już na starcie są pozbawione atrybutu dobrej jakości boisk. To jest dramat kibiców Stomilu Olsztyn, którzy oglądają mecze ligowe swojego zespołu na Arenie de Gruz niczym Flinstonowie z serialu „Między nami jaskiniowcami”
Na oświetlenie Areny de Gruz i na jego nową płytę nasi kochani urzędnicy wydali rekordową kwotę- Ponad 10 000 000 PLN!
Argumentów za odwołaniem obecnego włodarza Olsztyna można mnożyć, ale pozostanę przy tych futbolowych. Przypominam treść mojej notki: Piotr Tyszkiewicz Dorotowo 3 E: Albo boiska, albo zabierajcie swoje makiety za 2 miliony i won!.
Ratusz zapłacił ponad dwa miliony złotych za projekt stadionu i jego wizualizację, a było to na przełomie 2015 i 2016 roku. Kiedy wówczas pisałem, że można było te pieniądze- wydane na projekt stadionu i jego wizualizację- w pierwszej kolejności przeznaczyć na bazę treningową, a projektowanie stadionu rozpocząć, mając na jego budowę pewny budżet, to pod moją notką szydzili fachowcy od bazy sportowej, w mieście bez bazy sportowej. Czas pokazał, że niestety miałem rację, że na makietach za ponad dwa miliony złotych się skończy budowanie stadionu w Olsztynie! Ani kasy, ani stadionu, a Radio Olsztyn zaprasza OSiR na debatę o bazie sportowej! Przecież Olsztyn nie ma bazy sportowej, ponieważ ma właśnie OSiR z rocznym budżetem tylko w 2019 roku na poziomie 25 000 000 PLN. Nie można zjeść ciastko i mieć ciastko!
Byłem w Wolfsburgu, gdy odbyła się w grudniu 2019 roku w Radio Olsztyn rzeczona debata. Zastanawia mnie aktywność ludzi z OSiR w tego typu dyskusjach. To przypomina mi sceny z thrillerów, kiedy przestępca zawsze przychodzi na miejsce zbrodni.
Tutaj sprawa jest banalnie prosta i o tym pisałem już wiele razy, zanim jeszcze Radio Olsztyn nawet pomyślało o tej debacie. Zamiast w urzędników od bazy sportowej należy inwestować w infrastrukturę sportową! I to natychmiast, ponieważ nigdy nie wyjdziemy z tej zapaści cywilizacyjnej, w jakiej tkwi od lat Olsztyn. To dla substancji zdrowotnej Olsztyna, dla jego przyszłości ma kapitalne znaczenie! I kto tego nie rozumie, ten nic nie rozumie... A obecne władze tego nie rozumieją.
Wracając do VFL Wolfsburg i mojej tam wizyty z bardzo zdolnym trenerem młodego pokolenia z Fortuna 1 ligi. Pomyśleć tylko, że w Wolfsburgu nie ma OSiR, ale są... boiska! Jedyny raz podczas pobytu w Wolfsburgu mieliśmy swoisty problem, a to tylko dlatego, że nie mogliśmy znaleźć boiska D, gdzie trenował zespół trenera Oliviera Glasnera. Za to w Wolfsburgu jest ratusz, który aktywnie współdziała z VFL Wolfsburg nad rozwojem NLZ VFL Wolfsburg (Centrum Młodzieżowego Wyczynu VFL Wolfsburg). Jest koncern Volkswagena, który łoży na koncepcję szkolenia talentów i na samo NLZ VFL ogromne pieniądze. Jest także DFB, który system licencyjny klubów Bundesligi oparł głównie o jakość szkolenia w klubach, ale uposażył kluby w nowoczesny program szkolenia, który jest ciągle modyfikowany, do potrzeb współczesnego futbolu. Dodatkowo system jest monitorowany i kontrolowany oraz zintegrowany ze szkołami (związek płaci szkołom dodatkowe pieniądze za zindywidualizowanie zawodnikom akademii ich toku nauki) - partnerami akademii. DFB również na bardzo wysokim poziomie szkoli kadry trenerskie i jest aktywnym związkiem w zakresie wiedzy specjalnej i... dostępu do niej. Certyfikacja internatów klubów Bundesligi ma wymiar szczegółowy z zakresu futbolu- szkolenia i organizacji, a nie fasadowy, jak u nas w Polsce. I nawet tych fasadowych i moim zdaniem zbliżonych do rekreacji kryteriów, jakie narzuca PZPN, nie spełnia Akademia Sportu Stomilu Olsztyn. To, że jest fatalnie wiedzą wszyscy zainteresowani, ale twierdzą, że jest super, ponieważ wyrwanie talentów z tej kwadratury koła olsztyńskiego futbolowego okultyzmu nie jest sprawą, z którą ktokolwiek z decydentów w Olsztynie chce i potrafi się zmierzyć. Nikt na ten cel nie ma budżetu i nikt nie rozumie, że to sprawa być, albo nie być dla olsztyńskiego futbolu.
Fot. Biuro Piotr & Beata Tyszkiewicz Team
W takim stanie rzeczy, jak dzisiaj, jak jakiś talent w Olsztynie uratuje się i zagra na poziomie profesjonalnym w futbol, to uważam, że każdorazowo będzie to cud porównywalny z tym w Gietrzwałdzie w 1877 roku.
Samorząd, sponsorzy i kluby powinny zrobić wszystko, żeby młody człowiek z Olsztyna mógł futbolowo rozwijać się w Olsztynie, a nie... poza Olsztynem, jak to ma miejsce obecnie!
Czy już nastolatkowie muszą stąd uciekać? Póki co- muszą, jeżeli chcą się futbolowo rozwijać!
Niedawno nastąpiła kolejna zmiana prezesa Stomilu Olsztyn.
Nowemu prezesowi Stomilu Olsztyn życzę owocnej pracy dla olsztyńskiego futbolu! Chciałoby się rzec, parafrazując cytat z księdza Jana Twardowskiego, myśląc o poprzednikach prezesa Wojciecha Kowalewskiego- Spieszmy się kochać prezesów Stomilu Olsztyn, tak szybko odchodzą.
Warto też napisać kilka słów komentarza na temat biednej jak mysz kościelna Warmii Olsztyn.
Martwi mnie los tego lokalnego klubu. Ten olsztyński futbolowy okultyzm nie pozwolił, godnym szacunku, amatorom z Warmii Olsztyn zagrać meczów ligowych, czyli... po prostu nie pozwolił im uprawiać w Olsztynie sportu! A przecież mamy taką ekologiczną władzę w Olsztynie. Olsztyn- ogród z natury! A co z ludźmi z Warmii? Gdzie mają kopać? W ogródku? I pomyśleć, że Warmia Olsztyn była w latach 60- tych dwudziestego wieku wicemistrzem Polski juniorów i grała w 2 lidze – obecnej I !. Na naszych oczach widzimy ile warta jest ta tradycja, w mieście ogrodzie z natury, w mieście sportowej patologii stosowanej, w którym nawet lampy w Uranii pękają z rozpaczy na tysiące kawałków i spadają na głowy niewinnych ludzi. I bardzo żal mi takich ludzi jak Pan Marcin Wincel, czy Państwo Joanna i Robert Urbanowie, którzy uwierzyli, że Olsztyn potrzebuje ich wielkiego serca do futbolu na poziomie amatorskim. Olsztyn stawia na urzędników, a nie na ludzi aktywnych społecznie, jak Pan Marcin Wincel i Państwo Joanna i Robert Urbanowie! To jest hańba dla prezydenta Piotra Grzymowicza, któremu między innymi zaufał Marcin Wincel i tak w życiu, jak i w sporcie jest właśnie szansa na rewanż, przy okazji instytucji referendum!
Życzę moim Czytelnikom, ale i moim futbolowym przyjaciołom w 2020 roku wielu piłkarskich wrażeń na wszystkich stadionach. Futbol ma coś w sobie magicznego, coś czego nie potrafię opisać, ale to coś najlepiej oddał słynny trener FC Liverpool „Bill” Shankly, który zapytany przez dziennikarza, czy futbol jest dla niego sprawą życia i śmierci odpowiedział- Jestem rozczarowany Pana podejściem do futbolu! Futbol to coś o wiele poważniejszego!
Dzisiaj, przy wszystkich różnicach, jedno nas ludzi stąd powinno łączyć, a mianowicie świadomość, że Ut sementem feceris, ita metes - Jak siejesz, tak będziesz zbierał.
I ten stosunek do przyszłości jest wyznacznikiem poziomu i nowego inwestora Stomilu Olsztyn, i władz Olsztyna, i olsztyńskich szkół, i każdego z nas. Na dzisiaj Olsztyn jest bardziej stanem umysłu, w kontekście futbolu i kultury fizycznej, niż miejscem, w którym można realnie się rozwijać. I ten stan rzeczy należy zmieniać w realu, a nie infantylnie na Twitterze...
I choćby za te zaniechania warto udać się na referendum i „podziękować” Panu prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi za jego udział w tym opisywanym przeze mnie od lat draństwie. A jak już mieszkańcy Olsztyna odwołają tego antysportowego urzędnika nr 1, to niech wybiorą na prezydenta Olsztyna człowieka, który rozumie, że bez sportu, że bez piłki nożnej, młodzież wyląduje na odwyku od narkotyków i w przychodniach lekarskich naprawiając swój zepsuty układ ruchu oraz rozchwianą psychikę! Tutaj nie ma alternatywy, alternatywą są dopalacze i playstation.
Zapraszam do dyskusji!
Menedżer piłkarski,
footballidea.pl Doszkalanie Indywidualne dla Talentów na bazie programu autorskiego i boisk w Dorotowie.
Zainteresowanych współpracą proszę o kontakt:
poczta elektroniczna: [email protected]
tel. 609 184 000
Zapraszam do współpracy!
Komentarze (58)
Dodaj swój komentarz