To byli piłkarze, którzy swój sukces zawdzięczają przede wszystkim ogromnej ilości godzin spędzonej na małych osiedlowych boiskach.
W jednej z ostatnich notek przypomniałem mądre słowa, że przyszłość nie jest już taka, jak kiedyś...
Mamy nowe czasy i nowe wyzwania.
Ostatnio miałem ciekawą dyskusję jedną z barwniejszych postaci futbolu w Polsce. Ten „futbolowy wariat” jak sam siebie nazywa, zapytał mnie, co sądzę o słowach jednego z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki, który postawił tezę, że polska piłka jest słaba, ponieważ dzieci zamiast grać w piłkę grają w Fifę i są wożone przez rodziców na każde zajęcia jak książęta...
Moja odpowiedź była związana z faktem niezaprzeczalnym, że świat zmienił się, dzieci i młodzież grają w Fifę, rodzice organizują im czas, a piłkarze są coraz lepsi.
Okazuje się, że kontrolowane szkolenie daje lepsze efekty niż... improwizacja lat minionych.
I to jest problem polskiej piłki, która nie chce, nie potrafi, nie może przejść na stronę profesjonalnego rozwoju.
Profesjonalnego, czyli kontrolowanego przez ludzi do tego przygotowanych.
Również kontrola procesu treningowego dzieci i młodzieży, wręcz sterowanie tym procesem jest już faktem w rozwiniętych futbolowo krajach.
Jeden z moich idoli Michał Anioł powiedział mądre słowa: Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość.
I taka będzie piłka nożna dnia jutrzejszego, czego zwiastunem są tacy piłkarze jak Messi, czy Ronaldo.
Perfekcja techniczna i taktyczna! To jest przyszłość futbolu.
Jestem przekonany, że nasz program doszkalania indywidualnego w jakimś sensie jest dla piłkarzy jutra i stawiam dolary przeciwko orzechom, że indywidualizacja pracy na każdym etapie szkolenia, a nawet treningu wyczynowego i profesjonalnego będzie miała swój konkretny kształt.
Oczywiście piłka jest grą zespołową, ale to detale będą decydować o wynikach tych najlepszych na świecie.
A przeciętniacy? A przeciętniacy będą skansenem: kopania się po czole, tysiąca niepotrzebnych przyruchów, tysiąca niebezpiecznych dla zdrowia wślizgów, tysiąca pasów a'la „leci i płacze”, taktyki „dzida do przodu” i trenerów motywatorów krzyczących „bliżej!” itd.
No chyba, że... cel jest nisko. Ten sam Michał Anioł pewnie miał taki przypadek na myśli mówiąc:
Największym niebezpieczeństwem dla większości z nas nie jest to, że mierzymy za wysoko i nie osiągamy celu, ale to że mierzymy za nisko i cel osiągamy.
Mam wrażenie, że ludzie odpowiedzialni za naszą piłkę nożną mierzą niżej niż nisko i czasami osiągają swój cel, ale tylko dzięki takim ludziom futbolu jak Adam Nawałka, wzór trenerskiego profesjonalizmu.
Lic. menedżer piłkarski,
footballidea.pl Doszkalanie Indywidualne
mail: [email protected]
tel. 609 184 000
http://footballidea.pl/pracuj-z-teamem,13.html
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz