Data dodania: 2004-12-10 00:00
Pisk i huk
Jedno z bardziej niebezpiecznych skrzyżowań ma być bezpieczne. Dzięki trwającej właśnie przebudowie, która zakończy się za dwa tygodnie. - Nareszcie - wzdychają z ulgą kierowcy i piesi.
Skrzyżowanie ulic Synów Pułku i Krasickiego jest przebudowywane. Powód? Do niedawna było to jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w Olsztynie.
- Pisk opon, a potem huk. Co kilka dni w tym miejscu dochodziło do stłuczek - opowiada Helena Szymkowicz z ul. Pstrowskiego.
- Strach tędy chodzić - zapewnia Iwona Hałacińska z Jarot. - Na własne oczy widziałam tu kilka wypadków.
Mieszkańcy pobliskich bloków zgodnie przyznają, że kolizje najczęściej powodowali kierowcy, którzy próbowali wymusić pierwszeństwo.
- Kierowcom po prostu nie chce się zwalniać. Pewnie zawsze myślą, że zdążą - twierdzi pani Alina z ul. Murzynowskiego. - Ale nie zawsze im się to udaje. Raz widziałam taki wypadek, że tylko cud uratował kierowcę.
Mówią za siebie
Opinie przechodniów potwierdzają policyjne statystyki. Od początku 1999 roku do marca tego roku na skrzyżowaniu ulic Synów Pułku i Krasickiego doszło do 164 kolizji i wypadków.
- Te dane mówią same za siebie. To było bardzo niebezpieczne miejsce - zapewnia Anna Siwek, rzecznik komendy miejskiej policji. - Decyzję o instalacji sygnalizacji świetlnej podjęto po tym, jak komisja bezpieczeństwa przeanalizowała to, co się tam dzieje. Kierowała się właśnie tymi statystykami.
Będzie bezpiecznie
Paweł Jaszczuk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni, informuje, że prace na skrzyżowaniu zakończą się 23 grudnia. Zastrzega jednak, że te plany może pokrzyżować pogoda. Inwestycja będzie kosztować miasto 884 tys. zł.
- Geometria skrzyżowania i sygnalizacja świetlna spowodują, że to skrzyżowanie będzie bezpieczne - zapewnia Jaszczuk.
Michał Bartoszewicz
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz