Przed wyborami parlamentarnymi na Blogach poseł Iwony Arent (PiS) czy Beaty Bublewicz (PO) pojawiała się masa wpisów, komentujących bieżące wydarzenia. Posłanka Arent opisywała sprawy zarówno szczebla lokalnego i jak polityki centralnej – informowała jak to idąc ramię w ramię ze związkowcami olsztyńskiego PKS-u – starała się nie dopuścić do prywatyzacji spółki. Żywo komentowała również sprawę marszałka Jacka Protasa z PO, który miał zostać sprawdzony pod kątem traktowania jednego przedsiębiorcy w sposób uprzywilejowany. Zaś poseł Beata Bublewicz postanowiła podjąć temat walki z seksizmem w parlamencie, czego jak twierdziła – sama doświadczyła ze strony posła Iwińskiego z SLD. Na Blogach wrzało, posłanki przyciągały uwagę nie tylko mediów, ale i mieszkańców regionu. Po 9 października blogi zamilkły.
Posłanki – po raz kolejny wybrane do parlamentu – zapomniały chyba o swoich blogach, a więc o konieczności komentowania spraw polityki lokalnej i centralnej. Zaniedbały swoich czytelników - wyborców. Jak się więc okazuje to ożywienie blogujących polityków było najwyraźniej jedynie zabiegiem przedwyborczym. A może posłanki zwyczajnie zrobiły sobie wakacje i z nową energią wystartują od 8 listopada, kiedy to ma odbyć się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji? Sprawdzimy to.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz