Zdaniem Roberta Szewczyka, przewodniczącego rady miasta, jak najbardziej. Wyjazdy można podzielić na kilka kategorii. Radni najczęściej jeżdżą po Polsce.
– Chodzi o obecność na komisjach tematycznych Związku Miast Polskich. Wraz z innymi samorządowcami musimy wymieniać się wiedzą i pomysłami – przyznaje Robert Szewczyk.
Przewodniczący dodał, że musiał wprowadzić formularz dla radnych, w którym muszą wymienić cel podróży. Przyczyną jest wprowadzenie oszczędności.
– Nie każdy może jechać na szkolenia. Kilku radnym już odmówiłem. Mamy kilka tys. zł w skali roku przeznaczonych na zwrot kosztów podróży. Trzeba było wprowadzić oszczędności – dodaje Robert Szewczyk.
Druga kategoria wyjazdów to wizyty zagraniczne, w miastach, które są miastami partnerskimi Olsztyna. W tym roku kilku radnych było w Gelsenkirchen czy Chateauroux.
– Głównie na takie spotkania jeżdżą urzędnicy. Czasami zapraszani są radni. Zdarzały się takie przypadki, że żaden z radnych nie zgłosił się do wzięcia udziału w wyjeździe, bo to są męczące wyprawy – kilkanaście godzin w podróży w małym busie, później udział w targach a następnie powrót – wyjaśnia przewodniczący rady miasta.
Efektem tego są podtrzymanie dobrych stosunków z miastami partnerskimi, spotkania ludzi kultury czy wymiana młodzieży.
Do podróży zagranicznych zastrzeżenia ma radny Mirosław Arczak. Jego zdaniem do tego typu wyjazdów trzeba podchodzić pragmatycznie, oszczędnie, a przy tym należy z nich coś wynieść.
– Podróże do miast partnerskich, szczególnie tych w Europie Zachodniej, powinny dostarczać nam dobrych rozwiązań w różnych dziedzinach: transportu, ekologicznych rozwiązań, jak np. recyklingu odpadów. Tymczasem od nikogo nie słyszałem komentarza, czy wycieczki do Niemiec czy Francji przyniosły coś konkretnego, zaowocowały czymś – wyjaśnia Mirosław Arczak.
Sam podaje przykład, gdy był jeszcze oficerem rowerowym w ratuszu. Delegacja złożona z urzędników wyjechała do Gdańska, gdzie tamtejsi urzędnicy radzili, jak uspokoić ruch w mieście.
– Tak widzę takie kontakty – musi z nich wynikać korzyść bezpośrednia. Jeżeli mogę, to na własną rękę staram się finansować szkolenia czy wyjazdy – dodaje Mirosław Arczak.
Radny jest zdania, że wszyscy powinni oszczędzać, a właśnie włodarze powinni na każdym kroku dawać przykład mieszkańcom.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz