Data dodania: 2004-11-18 00:00
Pokazali siłę
Tego jeszcze nie było. Wczoraj na sesji Rady Miasta radni opozycji wygrali w głosowaniu z SLD, odrzucając podwyżkę cen wody i ścieków. Teraz wszystko w rękach prezydenta miasta, który może zmienić zdanie i - jak chce opozycja - wstrzymać podwyżkę.
Trzynaście głosów do jedenastu - tak radni opozycji wygrali głosowanie przeciw 9-procentowym podwyżkom cen wody i ścieków. Zatriumfowali dzięki poparciu dwóch radnych UW, którzy nagle wystąpili przeciw SLD.
Głosowanie poprzedziła tak burzliwa dyskusja, jaką rzadko można usłyszeć na sesji Rady Miasta.
- Apeluję do towarzyszy z SLD o wrażliwość społeczną i odrzucenie wzrostu cen! - grzmiał Zenon Procyk (Olsztyn Nasz Dom).
- Towarzyszu, razem socjalizm budowaliśmy - odpowiadał mu Bogdan Pierechod (SLD).
Kto zapłaci?
Z propozycją nowych taryf wystąpiło do ratusza Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Metr sześcienny wody ma kosztować 2,45 zł (o 11 gr więcej), a metr sześcienny ścieków 2,65 zł (o 27 gr więcej). Wiesław Pancer, prezes PWiK, wił się w ogniu pytań opozycji.
- Dlaczego nie zrestrukturyzujecie firmy, nie ograniczycie zatrudnienia? - pytał Jerzy Okulicz (Olsztyn Nasz Dom). I tłumaczył: w PWiK pracuje 422 ludzi. Każdy zarabia średnio 3,4 tys. zł brutto - równo dwa razy tyle, ile statystyczny mieszkaniec miasta. PWiK wszystkim chce zafundować 3 proc. podwyżki, na które wyda ponad 700 tys. zł.
- Kto zapłaci? Mieszkańcy Olsztyna w cenie wody zapłacą! - atakował Okulicz.
- Nieprawda. Średnia płaca to 1,8 tys. zł - bronił się Pancer.
- Sucha pensja, bez nadgodzin, dodatków i premii - pokazywał dokumenty Stanisław Tunkiewicz, radny niezależny.
- Po co podwyżka, gdy spółka przynosi zysk? Ile w tym roku przedsiębiorstwo wpłaciło do kasy Olsztyna? Dwa miliony złotych? - dociekał Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Rady Miasta.
- Dwa miliony czterysta - przyznał Wiesław Pancer.
Właściwa podwyżka
Podwyżek i Pancera bronił Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna.
- Te pieniądze będą przeznaczone na inwestycje, współfinansowane z programów unijnych - przekonywał.
Przekonał tylko SLD. Radni Sojuszu nie wahali się głosować na "tak".
- Jesteśmy wrażliwi społecznie. Przyjmujemy tylko potrzebne podwyżki - tłumaczyła Barbara Ostrowska (SLD).
Podwyżka wchodzi automatycznie w życie 45 dni po złożeniu wniosku przez PWiK. Ustawa o zaopatrzeniu w wodę mówi jednak, że dopóki obowiązują stare ceny (czyli do końca roku) prezydent może zwołać nadzwyczajne posiedzenie PWiK i zmienić plan nowej taryfy. Czy tak zrobi, nie wiadomo.
W każdym razie opozycja zatriumfowała drugi raz: wszyscy radni (prócz SLD) opowiedzieli się za restrukturyzacją, czyli ograniczeniem kosztów w PWiK.
Rzadsze kursy
Z programu sesji wypadł punkt o podwyżkach cen sieciówek MPK o 9 proc. Zwykła sieciówka ma kosztować 90 zł (o 7 zł więcej). Przeciw tym podwyżkom jest cała opozycja. - Bilety mogą podrożeć najwyżej o wskaźnik inflacji - zapowiada Tunkiewicz.
Liczba pasażerów MPK spada o 6 proc. rocznie. Bez podwyżek spółka nie załata 3,2 mln zł deficytu w kasie (nawet z uwzględnieniem 7 mln zł dotacji z kasy miasta).
Wczoraj MPK przekazało radnym analizy: tylko cztery linie miejskie przynoszą zysk (3, 9, 20, 22). Reszta notuje straty 5,6 mln zł rocznie. MPK chce, by autobusy na niedochodowych liniach jeździły rzadziej przed godz. 5 i po godz. 22.
Po przedszkolu
W głosowaniu nad likwidacją przedszkola nr 41 na Pieczewie radni wykazali się mniejszą wrażliwością. Część opozycji podniosła rękę na "tak". Skutek? Przedszkole będzie zamknięte 30 czerwca. - Musimy oszczędzać w oświacie - przekonywał Zbigniew Karpowicz, wiceprezydent ds. edukacji.
Ewa Sierocińska
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz