Dziś jest: 27.11.2024
Imieniny: Maksyma, Waleriana
Data dodania: 2005-09-08 00:00

magda_515167

Pomóżcie kolekcji

Czy w Olsztynie ma szansę powstać porządna kolekcja sztuki współczesnej? Tak, jeśli nasi urzędnicy, jak obiecali, pomogą ludziom, którzy ją tworzą.

reklama
Gdy w czerwcu olsztyńscy społecznicy i pasjonaci sztuki powoływali Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, wyglądało, że zebranie pieniędzy na zakup dzieł sztuki pójdzie gładko. Szefowie urzędów: miejskiego, wojewódzkiego i marszałkowskiego entuzjastycznie obiecywali pomoc. - Dostaliśmy też symboliczny czek na 150 tys. zł od Waldemara Dąbrowskiego, ministra kultury. Zmieni się on w prawdziwe pieniądze pod warunkiem, że sami zbierzemy drugie tyle - mówi Grażyna Prusińska, szefowa Zachęty. - Jeśli sami zgromadzimy mniej, to minister też da nam mniej. Dziś Zachęta ma tylko pisemną gwarancje, że dostanie 50 tys. zł od marszałka Andrzej Ryńskiego - gotówka ma wpłynąć w ostatnim kwartale tego roku. Czesław Jerzy Małkowski, prezydent miasta, na razie zapewnia, że stara się o drugie tyle. - 50 tys. zł to symboliczna suma dla tak ważnego projektu. Jestem na etapie podliczania środków w budżecie i będę robił wszystko, by się znalazły. Na wrześniowej sesji Rady Miasta zdecydujemy - mówi Małkowski. Stanisław Szatkowski, wojewoda warmińsko-mazurski nie da pieniędzy. - Nie mamy do tego podstawy prawnej - tłumaczy rzecznik wojewody Alfred Wenzlawski. - Zadania z zakresu kultury są finansowane z funduszy marszałka województwa. Wojewoda jest przedstawicielem rządu w terenie, więc jeśli Zachęta dostała środki od ministra, to jakby dał je wojewoda Szatkowski. Zrobiliśmy dużo, by pomóc: zorganizowaliśmy u nas spotkanie z ministrem. A na zebranie pieniędzy jest coraz mniej czasu. Aby nie stracić dotacji z ministerstwa, Zachęta powinna je mieć z lokalnych urzędów już we wrześniu, najpóźniej w październiku. Musi jeszcze kupić dzieła sztuki i rozliczyć pieniądze przed końcem roku. - To już ostatni moment na decyzję - apeluje do olsztyńskich urzędników Grażyna Prusińska, prezes Zachęty. - Nie stać nas na to, by pieniądze obiecane przez ministra kultury dla Warmii i Mazur dostał ktoś inny. Jeśli w pierwszym roku działalności nie wykorzystamy tej puli, w przyszłym ministerstwo zaproponuje nam mniej! W Białymstoku ministerstwo zaoferowało Zachęcie 100 tys. zł. - Drugie tyle dostaliśmy od marszałka województwa i prezydenta miasta. Znaleźliśmy też sponsorów i pozyskaliśmy kolejne pieniądze. W sumie dzieł sztuki kupiliśmy za 270 tys. zł - cieszy się Monika Szewczyk, szefowa podlaskiej Zachęty. W ich kolekcji znalazły się m.in. prace rzeźbiarza Mirosława Bałki, wideo Pawła Althamera "Teledysk" i fotografie Joanny Rajkowskiej. Nasza Zachęta też ma ambitne plany. - Chcemy nawiązywać do ikon współczesności. Będziemy kolekcjonować dzieła sztuki, które mówią o naszych czasach - mówi Małgorzata Jackiewicz-Garniec z olsztyńskiej Zachęty. Szczegóły będą przedstawione pod koniec września, ale już wiadomo, że olsztyniacy chcą, by w zbiorach były dzieła Zbigniewa Libery, Marka Sobczyka czy Laury Paweli. - Nie zapomnimy też o olsztyńskich twórcach - zapewnia Jackiewicz-Garniec. A na razie nasza Zachęta ma "Pejzaż z Misiem Uszatkiem w tle" Roberta Maciejuka, który dostała od ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego, na dobry początek kolekcji.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl