W czwartek w godzinach wieczornych posłanka Iwona Arent dodała na Twitterze oświadczenie, w którym poinformowała o zawieszeniu działalności politycznej. Oficjalnym powodem ma być sytuacja związana z jej synem, Michałem A.
W związku z sytuacją rodzinną zdecydowałam o zawieszeniu mojej aktywności politycznej. Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki.
- napisała w oświadczeniu.
W dalszej jego części poinformowała, że sprawa wymaga "pełnego wyjaśnienia". Wyjaśniała także, że nie znała okoliczności wydarzenia - stąd stawanie w obronie syna.
Niepotrzebnie spekulowałam na temat przebiegu zdarzenia, nie znając jego okoliczności, tym samym wprowadzając opinię publiczną w błąd. Nawet matczyna troska tego nie tłumaczy. Za to przepraszam
- czytamy dalej w oświadczeniu parlamentarzystki.
Arent prosiła także o "powstrzymanie się od używania tych dramatycznych zdarzeń w sporze politycznym". Wydarzenie z udziałem syna posłanki może stać się jednym z przedmiotów regionalnej kampanii wyborczej, która powoli się zaczyna.
W udostępnionym przez Super Express (który jako pierwszy opisał sprawę) nagraniu widzimy dwie kobiety. Jedna z nich okłada drugą pięściami, podczas gdy zza kamery słychać męski głos poniżający atakowaną.
Michałowi A. i Magdalenie T. prokuratura przedstawiła zarzuty na podstawie art. 158 kk. Według niego za udział w bójce lub pobiciu, w którym człowiek narażony jest na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Na razie nie wiadomo, na czym dokładnie ma polegać "zawieszenie działalności politycznej", czy posłanka będzie brała udział we właściwej kampanii (która ma się rozpocząć pod koniec lata), czy znajdzie się na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości oraz jak wygląda sprawa z władzami olsztyńskiego okręgu PiS.
Czytaj więcej: Syn olsztyńskiej posłanki PiS z zarzutami o pobicie dziewczyny
Komentarze (126)
Dodaj swój komentarz