Blisko 80 mln zł od ministerstwa
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznało olsztyńskiej uczelni 79 400 000 zł celem zapowiadanych podwyżek wynagrodzeń dla pracowników dydaktycznych, jak i pozostałych zatrudnionych.
Komunikat ministerstwa zakładał 30-procentowy wzrost pensji dla nauczycieli i 20-procentowy dla pracowników administracji oraz obsługi, czyli grupy niebędąca nauczycielami akademickimi.
Pensje miały zostać rozdysponowane już od stycznia br. Jednak pracownicy do tej pory nie otrzymali należnych środków.
Z jakiego powodu?
- Nie chodzi o złą wolę pracodawcy, ale o blokujący wypłaty jeden z trzech działających związków zawodowych uczelni – wskazuje nasza Czytelniczka.
W celu rozdzielenia puli środków zgodnie z zaproponowanym systemem, rektor potrzebował zgody wszystkich związków zawodowych, działających w obrębie uczelni. Czyli odpowiednio: „Solidarności”, „Prawdy” oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP).
Rektor uczelni, prof. Jerzy Przyborowski rozpoczął spotkania, dążące do porozumienia. Jak wskazała nasza informatorka, początkowo „Solidarność” trzymała wspólny front z „Prawdą”, walcząc o wyższe wynagrodzenia dla pracowników niebędących nauczycielami akademickimi. Rektor przystał na część postulatów, w efekcie czego w lipcu br. udało się wypracować wspólne stanowisko z NSZZ „Solidarność” oraz ZNP. Jednak członkowie „Prawdy” pozostali nieugięci, co skutkowało wstrzymaniem wypłat podwyżek dla wszystkich zatrudnionych.
Akcja protestacyjna nie przyniosła efektu
Nasza Czytelniczka poinformowała, iż pod koniec maja miała miejsce również akcja protestacyjna, podczas której pracownicy uczelni składali podpisy pod wnioskiem o zaakceptowanie warunków przez „Prawdę”.
- Inicjatywa została zakwestionowana przez p. Adamowicza (red. przewodniczący związku zawodowego), jakoby pracownicy byli zmuszani do podpisów pod czymś zaaranżowanym przez władze UWM. Nie wiadomo nic o dowodach takich działań – przekazała kobieta.
Związek zawodowy godzi w dobro pracowników?
Kolejnym krokiem było wystosowanie pisma do przewodniczącego „Prawdy”, Andrzeja Adamowicza, z apelem o bezzwłoczne zakończenie sporu.
- Jest to inicjatywa pracowników UWM bez względu na stanowisko i pozycję, czy przynależność do któregokolwiek związku zawodowego. Czujemy, że związek zawodowy „Prawda”, którego przecież głównym zadaniem jest bronić interesu pracowników, godzi w ich dobro – tłumaczy Czytelniczka.
Pod dokumentem nadal zbierane są podpisy.
- Pismo można podpisać na WH w pok. 10, w godzinach pracy dziekanatu. Osoby z innych wydziałów mogą również zbierać podpisy u siebie na wydziałach. Każdy jest już zmęczony tą sytuacją, szczególnie, że słyszymy, że jeśli pieniądze do końca roku nie zostaną wypłacone, możemy je całkowicie stracić – dodaje pracowniczka.
Warto wspomnieć, iż związek zawodowy „Prawda” wykorzystuje w swojej narracji, m.in. fakt, iż prawo nie zabrania innego rozdysponowania puli środków na podwyżki, niż to, zaproponowane przez ministerstwo.
Stanowisko rektora
We wtorek 1 października, na terenie uniwersytetu odbyła się konferencja prasowa, dot. inauguracji roku akademickiego, podsumowania rekrutacji oraz kluczowych elementów strategii rozwoju uczelni, w której inicjatorem był rektor prof. Jerzy Przyborowski. [Czytaj więcej: UWM w Olsztynie zainaugurował rok akademicki. „Zaczynamy borykać się ze skutkami niżu demograficznego”]
Po objaśnieniu wymienionych wyżej aspektów przyszedł czas na pytania od dziennikarzy. Przyborowski został poproszony o wypowiedź w sprawie wstrzymanych podwyżek. Rektor UWM wskazał, iż władze uczelni odbyły 14 spotkań ze stroną związkową. W ramach porozumienia z „Solidarnością” oraz ZNP, dla pracowników niebędących nauczycielami, przyznane miałyby zostać podwyżki w wysokości 750 zł.
- 750 zł miesięcznie do wynagrodzenia zasadniczego. Należałoby jeszcze dodać do tego 20-procentową premię (red. za wysługę lat). Uważamy, że to bardzo korzystne rozwiązanie dla najmniej zarabiających, biorąc pod uwagę wysokość subwencji, którą otrzymaliśmy – tłumaczył rektor.
Konferencję poświęconą inauguracji roku akademickiego zdominował temat podwyżek dla pracowników. Od lewej: rektor UWM, prof. Jerzy Przyborowski i rzecznik uniwersytetu Norbert Kaczan
Fot. Krzysztof Brągiel / Olsztyn.com.pl
„Proces uzgodnień został zakończony”
Prof. Przyborowski wyjaśnił, iż przystanie na postulaty „Prawdy” wiązałoby się z koniecznością dołożenia środków w wysokości ok. 11 mln zł z budżetu uczelni, na co nie wyrazi zgody.
- Aby dołożyć, gdy się nie ma, to albo trzeba pożyczyć, albo komuś zabrać. Uważam, że proces uzgodnień został zakończony, ponieważ nie mamy w budżecie uczelni środków, aby spełnić dodatkowe oczekiwania związku zawodowego „Prawda”. Wydaje mi się, że społeczność akademicka rozumie ten argument, a potwierdziło to ostatnie posiedzenie senatu, które odbyło się w ubiegły piątek (red. 27 września) – mówił.
Apel do przewodniczącego „Prawdy”
Rektor zaapelował również do obecnego na spotkaniu przewodniczącego związku zawodowego „Prawda”, Andrzeja Adamowicza, aby zaakceptował treść porozumienia i „nie pogłębiał sytuacji najmniej zarabiających”, którzy już od 1 stycznia mogliby otrzymywać wyższe wynagrodzenia.
- Apeluję, żeby wziął pan pod uwagę rzeczywiste dobro a nie stwarzał pozory walki o coś, co jest niemożliwe. Gdybym zdecydował się na dołożenie 11 mln zł, to ze skutkiem na kolejne lata. Zadłużanie uczelni do niczego dobrego by nie doprowadziło, a prędzej czy później skończyłoby się redukcją etatów – wymieniał.
Adamowicz reaguje
Przewodniczący Adamowicz odniósł się do słów rektora, twierdząc, iż od początku istnienia zarządzanego przez niego związku zawodowego, czyli od 2016 r., jego członkowie upominali się o przekazanie większej puli środków na wypłaty dla najmniej zarabiających pracowników uczelni, przewidując, iż z roku na rok ich sytuacja może się pogarszać.
- Kiedy będzie na to czas i czy w ogóle? – zapytał Adamowicz.
Ok. 3,5 mln zł na regulacje wynagrodzeń
Przyborowski stwierdził, iż „traktuje ten głos jako populistyczny”. Wskazał, iż w okresie od 2020 r. wspomniane przez Adamowicza regulacje, miały miejsce co najmniej kilkukrotnie.
- Również z własnej inicjatywy, przeciwdziałając spłaszczeniu, spowodowanym wprowadzeniem wynagrodzeń minimalnych, przeznaczyliśmy na regulacje z budżetu uczelni ok. 3,5 mln zł i podzieliśmy te środki na dwie grupy pracowników, uwzględniając lata pracy – poinformował.
„Gdybym tylko mógł, podnosiłbym wynagrodzenia”
Rektor UWM zapewnił, iż nie zamierza doprowadzić do zachwiania finansów uczelni i nie wyrazi zgody, aby wszyscy zatrudnieni otrzymali równe podwyżki. Podkreślił również istotność wiarygodności finansowej dla instytucji, które współpracują z uczelnią i zarządzają finansami, w tym środkami unijnymi.
- Oczywiście, że gdybym tylko mógł, podnosiłbym wynagrodzenia, ale trzeba mieć świadomość, że 85 subwencji, którą otrzymujemy przeznaczana jest właśnie na wynagrodzenia. Teraz subwencja będzie jeszcze niższa ze względu na skutki niżu demograficznego. Jeżeli uniwersytet nie będzie wiarygodny, nie mamy szans na zdobywanie środków z zewnątrz, a to nas kompletnie zatrzyma w rozwoju – podsumował.
Kiedy pracownicy mogą spodziewać się wypłacenia podwyżek?
Zwróciliśmy się z prośbą o odniesienie do tematu do rzecznika prasowego UWM, Norberta Kaczana. Sytuacja okazuje się dość patowa. Podczas konferencji rektor przyznał, iż uznaje proces uzgodnień za "zakończony", natomiast do tej pory przewodniczący "Prawdy" nie zaakceptował porozumienia.
- Przewodniczący związku "Prawda" do dziś nie złożył swojego podpisu na wypracowanym porozumieniu. Pozostają nam apele o racjonalne zachowanie, tak, by trzy tysiące osób mogło jak najszybciej otrzymać należne im podwyżki wraz z wyrównaniem od 1 stycznia br. - poinformował Kaczan.
Komentarze (63)
Dodaj swój komentarz