W ramach planowanej rozbudowy sieci tramwajowej miasto ogłosiło przetarg na zakup 8 tramwajów. Na ten cel ratusz planował wdać niemal 64 mln złotych.
Do przetargu stanęła tylko jedna firma - konsorcjum Stadler Polska i Solaris. Dostawę tramwajów firma wyceniła na niemal 81 mln złotych – to znacznie więcej niż miasto przygotowało.
Dziś sprawę komentuje prezydent Olsztyna. Jak tłumaczy, rynek wyraźnie ewoluuje i oferty przetargowe są coraz droższe, a w przypadku olsztyńskich tramwajów wynika to również z tego, że miasto oczekuje jeszcze wyższego standardu wykonania taboru.
- Zakładaliśmy, że koszt jednego zestawu wyniesie osiem milionów złotych brutto. Cena oferowana przez „Solarisa” – bo tylko ta firma złożyła nam ofertę – jest o około dwa miliony wyższa. Mimo że większość kosztów pokryje dotacja ze środków zewnętrznych, to jednak jest to znaczna różnica i dlatego nie śpieszymy się z rozstrzygnięciem przetargu. Decyzja musi być przemyślana i wyważona pod każdym względem. Jedno jest pewne – przed zakończeniem inwestycji nowe tramwaje muszą być w Olsztynie – i zapewniam, że będą. Ci, którzy jechali naszym Tramino mówią, że mamy „tramwajowego Mercedesa” – i bez wątpienia tak już musi zostać, bo do dobrego zawsze się łatwiej przyzwyczaić, a wygoda staje się najszybciej przyswajalnym standardem. Zatem, pozostaje jeszcze kwestia ceny. W interesie nas wszystkich jest szukanie takich rozstrzygnięć, żeby była ona jak najniższa, więc… będziemy szukać – zapewnia prezydent Piotr Grzymowicz.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz