- Zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia nie dotarła do mnie żadna negatywna ocena. Widać było, że wszystko to, na czym nam zależało, zadziałało! Była piknikowa, rodzinna atmosfera, dbałość o bezpieczeństwo, świetny odbiór artystów, a do tego… wspaniałe obrazki słońca zachodzącego nad Krzywym. Całość podparta wysoką sztuką i użytkową ekologią – tak Olsztyn Green Festival podsumowuje prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Rzeczywiście Olsztyn Green Festival można uznać za udany, choć zdarzały się niedociągnięcia jak godzinne kolejki do stoisk gastronomicznych, trudność ''ze złapaniem'' taksówki – przeganianej, po zaledwie dwóch minutach postoju, przez festiwalowych stewardów, czy praca ochroniarzy, którzy agresywnie stopowali zdziwionych festiwalowiczów, chcących wejść na teren imprezy z napojami niskoalkoholowymi zakupionymi w barze obok Ukielowego ''Planktonu''.
Niedociągnięcia były rekompensowane przez doskonałą muzykę, wysokiej jakości transmisję na telebimach, piękne widoki oraz rodzinny klimat wydarzenia, na co również zwrócił uwagę prezydent miasta.
- Wzruszające były widoki rodzin rozłożonych na kocach, gdzie obok zasłuchanych rodziców spały zmęczone zabawami dzieci, nic sobie nie robiąc z festiwalu – komentuje na swoim blogu, Piotr Grzymowicz.
A jak Wy oceniacie Olsztyn Green Festival?
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz