Data dodania: 2007-08-06 00:15
Prokuratura: wycinka drzew to przestępstwo
Mrągowska prokuratura oskarżyła szefa warszawskiej firmy o zniszczenie środowiska. Biznesmen bez pozwolenia wyciął kilkadziesiąt drzew na terenie Natury 2000. Prokuratorzy stawiając zarzuty byli wyjątkowo srodzy.
Śledczy przygotowując akt oskarżenia za wycinkę powołują się zazwyczaj na złamanie ustawy o ochronie przyrody. Prokuratura w Mrągowie uznała jednak, że złamane zostały przepisy kodeksu karnego, a te są bardziej restrykcyjne. To rzadka decyzja.
Firma z Warszawy od 2005 roku jest właścicielem prawie 200 ha ziemi po poligonie wojskowym nad jez. Wierzbowskim pod Mrągowem. Grunt leży w strefie chronionej przyrody Natura 2000. Jest to też otulina Mazurskiego Parku Krajobrazowego. By móc tam cokolwiek budować, trzeba przygotować raport oddziaływania przyszłej inwestycji na środowisko, a urzędnicy muszą wydać decyzję środowiskową.
W lutym 2005 roku firma wystąpiła do Urzędu Gminy w Mrągowie o wydanie takiej decyzji, by wybudować małe lotnisko. Kilka tygodni później na poligon przyjechali pracownicy biura konserwatora przyrody. Stwierdzili, że pas startowy ma powstać w miejscu gdzie rosną 80-, 100-letnie topole i sosny. Po tej wizycie właściciele firmy poprosili gminnych urzędników o umorzenie postępowania dotyczącego wydania decyzji środowiskowej. Wydawało się, że zrezygnowali z budowy lotniska.
Ale pod koniec 2006 roku prace ruszyły, drzewa zostały wycięte. Maria Mellin, wojewódzki konserwator przyrody, od razu powiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratorzy powołali biegłego prof. Antoniego Jutrzenkę-Trzebiatowskiego, który miał ocenić, jakie szkody w przyrodzie wyrządzili warszawscy inwestorzy. Z jego opinii wynika, że nie tylko wycięli kilkadziesiąt dorodnych drzew, ale doprowadził do nieodwracalnych zmian w przyrodzie poprzez wyrównanie i zniwelowanie pagórków.
31 lipca prokuratura wysłała do sądu w Mrągowie akt oskarżenia przeciwko właścicielowi warszawskiej firmy i jego pracownikowi. - Zarzucamy im, że bez zgody prowadzili prace inwestycyjne i doprowadzili do zniszczenia środowiska - mówi Mirosław Wróbel, zastępca prokuratora rejonowego w Mrągowie. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności. Z szefem firmy nie udało nam się porozmawiać, w jego biurze usłyszeliśmy, że jest na urlopie.
Z aktu oskarżenia zadowoleni są ekolodzy. - Zawsze, kiedy informujemy prokuraturę o wycince drzew, powołujemy się na przepisy kodeksu karnego, ale prokuratury traktowały ten proceder jako wykroczenie - mówi Krzysztof Worobiec ze stowarzyszenia "Sadyba", które walczy o ochronę przydrożnych alei. - Może teraz łatwiej będzie przekonać organy ścigania, że wycinka drzew to przestępstwo, a nie tylko wykroczenie.
W Wierzbowie byliśmy w piątek. Mimo aktu oskarżenia prace przy budowie pasa cały czas trwają.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz