Przejście pod torami w sąsiedztwie przystanku PKP Olsztyn-Śródmieście od dawna wzbudza kontrowersje. W artykule pt. Tunel podziemny na Zatorzu jeszcze nie gotowy, ale już wzbudza kontrowersje pisaliśmy m.in. o braku podjazdów dla wózków i rowerów.
Podjazdy nie są jeszcze gotowe, ale to nie wszystko. Okazuje się, że tunel nie jest jeszcze oficjalnie otwarty, a mimo to codziennie przechodzą tędy dziesiątki osób, bo ktoś z jednej i drugiej strony odsunął siatkę zasłaniającą wejścia.
– Termin odbioru nie jest jeszcze znany. Oficjalnie jest to teren budowy, więc nie można tamtędy chodzić – informuje nas Michał Koronowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.
W dzień przechodzą tędy ludzie. W nocy piją. Świadczą o tym liczne puste butelki po wódce czy piwie leżące na podłodze korytarza. Gdzieniegdzie widać zacieki moczu. Postanowiliśmy się dowiedzieć, czy w ostatnim czasie były zgłaszane interwencje.
– W ostatnim czasie nie przeprowadzaliśmy interwencji. Żadnych sygnałów od mieszkańców też nie mieliśmy. Skoro tunel nie jest oficjalnie otwarty, to o porządek powinien zadbać wykonawca – powiedział w rozmowie z nami Kamil Sułkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie.
W takim razie zgłosiliśmy się z pytaniami o utrzymanie porządku i zabezpieczenie tunelu do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., która jest odpowiedzialna m.in. za tę inwestycję. Czekamy na odpowiedź.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz