A | A | A
Data dodania: 2009-10-16 13:24
Karina
Przydrożni zabójcy czy zielone płuca Polski?
Od dawna trwa spór społeczny pomiędzy ekologami, a zwolennikami wycinki przydrożnych drzew. Jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie? Wypowiedz się!
reklama
Drzewa są niezbędne dla środowiska, co do tego nie ma wątpliwości. Warto się jednak zastanowić czy te rosnące przy jezdniach nie przynoszą większych strat niż korzyści. Statystyki policyjne pokazują jak wielu ludzi ginie rozbijając się na przydrożnych drzewach. W innych krajach Europy, tego problemu nie ma. Drzewa rosną w lasach, a nie przy jezdniach.
Polskie drogi, a zwłaszcza te w naszym regionie, są zbyt wąskie, czasami trudno jest swobodnie minąć samochód jadący z naprzeciwka. Tu pojawia się problem, bo pobocze, na które ewentualnie można by zjechać, zajęte jest przez rosnące tam drzewa. Jeszcze niebezpieczniej jest zimą, samochody wpadające w poślizg często zatrzymują się dopiero na pniach. Co gorsza, po zmroku, drzewa są niewidoczne, to istna pułapka dla kierowcy. W ubiegłym roku, w Jonkowie, ekolodzy prowadzili akcję oznaczania drzew odblaskami, aby zwiększyć ich widoczność. Prowadzili również kampanię, "Całun Warmiński". Owijali pnie białym płótnem, który symbolizować miał "wyrok śmierci" wydany na przydrożną aleję. Chcieli zwrócić uwagę mieszkańców na to, jak wyglądać będzie ich świat bez tych drzew.
Wczorajsze załamanie pogody tylko uwypukliło jakim problemem są przydrożne drzewa. Silny wiatr łamał konary, które spadały na przejeżdżające samochody. Kilka osób zostało poważnie rannych.
Stanowisko ekologów jest jasne. Chronią drzewa, bo to one tworzą piękny krajobraz naszego regionu. Rzeczywiście należy bronić je przed wycinką, ale nie przy drodze, a w lasach miejskich i parkach.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz