W roku 2022 rozpoczęto opracowywanie gminnego programu zdrowotnego, którego celem jest wsparcie mieszkańców Olsztyna w leczeniu niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro. Nie pokrywa się on z innymi programami o tematyce zdrowotnej, przygotowanymi przez Ministerstwo Zdrowia oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Beneficjenci zyskają dostęp do nierefundowanych świadczeń w zakresie leczenia niepłodności.
Przeciwni przyjęciu uchwały byli lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości. Emocje wzbudziła wypowiedź radnej Edyty Markowicz, która procedowaną uchwałę określiła mianem „wykluczającej” dla części mieszkańców Olsztyna.
- Uważamy, że ten program wyklucza mieszkańców, którzy ze względów światopoglądowych nie mogą i nie chcą takiej metody stosować. Musi być dla nich alternatywa, czyli leczenie metodami naturalnymi – powiedziała radna PiS.
Stanowisko radnej uruchomiło zwolenników metody in vitro. Głos zabrał m.in. Czesław Jerzy Małkowski, który podobnie jak popiera in vitro, poparłby także uchwałę, która zakładałaby finansowanie naturalnych metod leczenia niepłodności.
- Na komisji zgłosiłem sugestię, że jeśli są osoby, które z pewnych powodów nie chcą, czy nie mogą korzystać z in vitro, to przecież, proszę bardzo, złóżmy wniosek by opracować program alternatywny. Miasto jest dla wszystkich równe, takie samo. Również dla tych, którzy nie akceptują metody in vitro. Sejmik Województwa Warmińsko-Mazurskiego przyjął dwie wersje. Stać ich na to – powiedział przedstawiciel klubu radnych Demokratyczny Olsztyn.
Do koncepcji, aby metoda in vitro była finansowana z miejskich pieniędzy, odniósł się też prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
- Program, który został dzisiaj przedstawiony, wcześniej był finansowany przez państwo. Bardzo dobrze, że ta luka może być wypełniona przez samorządy. Dajmy szansę osobom, które oczekują na ukochane dzieci. Każdy wie, jaka to jest piękna sprawa – powiedział.
Mniej entuzjazmu od włodarza miasta miała radna Elżbieta Wirska, która odnosząc się do słów prezydenta, stwierdziła, że dzieci, które urodzą się dzięki metodzie in vitro, wyjadą z Olsztyna, bo nie ma w mieście perspektyw.
O rozważne głosowanie zaapelował radny PiS, Radosław Nojman, zwracając uwagę, że w komisjach zdrowia i rodziny, projekt uchwały nie uzyskał aprobaty. Komisja zajmuje się jednak przede wszystkim opiniowaniem. Los uchwały zależał od radnych, którzy w większości przyjęli projekt. Za głosowało 18 osób. Swój sprzeciw wyraziło 7 radnych PiS.
Projekt leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego zakłada, że w tym roku na zabiegi in vitro z miejskiej kasy zostanie przeznaczonych 200 tys. zł. Dzięki temu w 2023 r. 33 pary z Olsztyna mogłyby skorzystać z zabiegu. Program skierowany jest do par, których wiek kobiety wynosi 20-42 lat, zamieszkujących na terenie Olsztyna, u których stwierdzono niepłodność kobiety i/lub mężczyzny i wyczerpały się inne możliwości leczenia.
Komentarze (61)
Dodaj swój komentarz