Kobieta najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie stanowiła przynosząc granat do pracy, a później na Komendę. Granat był bowiem uzbrojony, co oznacza, że mógł w każdym momencie wybuchnąć.
Policjanci, którzy w przeciwieństwie do mieszkanki powiaty lidzbarskiego, doskonale zdawali sobie sprawę z zagrożenia – natychmiast ewakuowali cały budynek przy ul. Partyzantów, a granat został przekazany saperom z Ostródy.
Kobieta została przesłuchana, jak wiadomo, granat znalazła koło swojego domu w Lidzbarku i to właśnie stamtąd – autobusem – przywiozła granat do Olsztyna.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz