Spór o znajdujący się u zbiegu ulic Kościuszki i Żołnierskiej lokal rozpoczął się w czerwcu ubiegłego roku. Według prezesa Piekarni Tyrolskiej, Jarosława Goszczyckiego, miasto "nagle" wypowiedziało umowę o dzierżawę terenu. W otrzymanym piśmie na opuszczenie lokalu wyznaczono 30 dni. Właściciel firmy nie zgodził się z decyzją władz miasta.
W rozmowie z portalem Olsztyn.com.pl Goszczycki twierdził, że umowa została podpisana na rok "w samym szczycie pandemii". Dodatkowo na remont i przystosowanie terenu miał wydać ok. 300 tysięcy złotych.
Z drugiej strony rzecznik Urzędu Miasta w Olsztynie, Marta Bartoszewicz wyjaśniała, że umowa wygasła z końcem października 2021 roku, a przedsiębiorca nie pytał, jakie plany związane z terenem ma miasto. "To grunt docelowo przeznaczony pod teren zielony lub skwer" - informowała Bartoszewicz.
Więcej informacji na temat sporu oraz pełne wypowiedzi przedstawicieli obu stron znaleźć można w artykule Władze miasta chcą zlikwidować punkt popularnej piekarni przy ul. Żołnierskiej. Sprawa może trafić do sądu.
Po wielu miesiącach, proteście i zbieraniu podpisów pod apelem do władz miasta, sprawa została zamknięta. W miejscu, gdzie znajdował się budynek leży obecnie... gruz.
Prezes Piekarni Tyrolskiej, Jarosław Goszczycki nie chciał komentować całej sprawy. Powiedział jedynie: - Wszystko, co powiem, może zostać wykorzystane przeciw mnie.
Komentarze (56)
Dodaj swój komentarz