Drogowcy opublikowali dane dotyczące pomiaru ruchu w całej Polsce, w tym w okolicach Olsztyna. Badaniem objęte były nie tylko drogi krajowe, lecz również wojewódzkie.
Nie ma chyba zaskoczenia w tym, że największe natężenie ruchu wokół stolicy województwa odnotowano na S51 na odcinku Olsztyn-gmina Stawiguda (22140 samochody dziennie). Na drugim miejscu znajduje się odcinek DK16 Olsztyn-Barczewo (20245).
Warto odnotować, że w przypadku obwodnicy zdecydowanie większy ruch zaobserwowano po wschodniej stronie (średnio ponad 15 tys. pojazdów) niż po zachodniej (5576). Odcinkiem między węzłami Olsztyn-Południe a Olsztyn-Jaroty przejeżdża średnio 12,8 tys. samochodów dziennie.
O wiele mniejsze natężenie ruchu zaobserwowano na drogach wojewódzkich. Na DW 598 od węzła Olsztyn-Jaroty do Zgniłochy średnio dziennie przejeżdża 2269 samochodów. W 2015 roku przejeżdżało tędy 1665 pojazdów.
Co ciekawe, spadek natężenie ruchu zaobserwowano na DW 527 (Olsztyn-Łukta). W 2015 roku w ciągu doby przejechało tamtędy 2309 pojazdów (1961 osobowych), natomiast najnowsze badanie wskazuje, że trasą tą przejeżdżają zaledwie 2063 auta (1654 osobowych).
Źródło: GDDKiA
Na Facebooku do tych danych odniósł się radny Mirosław Arczak, który skrytykował pomysł budowy ul. Nowobałtyckiej, który ostatnio znajduje się w sferze zainteresowań ratusza (Ulica Nowobałtycka coraz bliżej? Prezydent Piotr Grzymowicz zwrócił się w tej sprawie do marszałka). Przypomnijmy, że Nowobałtycka była także jednym z trzech złożonych przez urzędników projektów do Polskiego Ładu (Władze Olsztyna złożą trzy wnioski projektowe w ramach Polskiego Ładu), jednak ostatecznie został on odrzucony.
– Można planować, oczekiwać i obiecywać, ale jednocześnie trzeba śledzić bieżące, fachowe dane. Tzw. "ul. Nowobałtycka" jest kuszącym obiektem planów, oczekiwań i obietnic, a tymczasem aktualne wyniki pomiaru ruchu na DW 527 (na odcinku Olsztyn-Łukta) pokazują niespodziewany spadek liczby pojazdów – przyznał Mirosław Arczak.
Dodał, że nie tyle krytykuje koncepcję budowy nowej ulicy, co jej rozmiary, które, jego zdaniem, przekraczają rzeczywiste zapotrzebowanie.
– Poza tym, 2-pasmowa "miejska ekspresówka" o długości niemal 5 km zrodzi wysokie koszty utrzymania. Niebagatelny dla budżetu Miasta byłby udział w kosztach budowy, które obecnie wyniosłyby pewnie około 200 mln – wyjaśnił Arczak.
Internauci skomentowali post. Społecznik Jerzy Gozdek uważa, że budowa 4-pasmowej ulicy byłaby niegospodarnością.
– Dwa tysiące pojazdów na dobę? Dwupasmowa droga ma przepustowość 1800 pojazdów na każdy pas ruchu na godzinę. Jeśli taki wydatek nie jest niegospodarny, to nie wiem jak go inaczej opisać – przyznał Gozdek.
Jednakże część komentatorów zwróciła uwagę, że pomiary były dokonywane w okresie pandemii, co mogło zaważyć na wynikach.
– Ruch odczuwalnie jest mniejszy w całym Olsztynie od momentu wybuchu pandemii. Okres nie jest miarodajny.... kwarantanny, zdalne nauczanie, biura domowe – stwierdziła Marta.
Zatem czy rzeczywiście potrzebna jest nam tak szeroka ulica w mieście łącząca się z drogą wojewódzką?
Komentarze (88)
Dodaj swój komentarz