Okazało się, że prawidłowych podpisów było 10071, natomiast aby referendum się odbyło, trzeba było zebrać ich o blisko 2,9 tys. więcej (12913).
Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie nie miała innego wyjścia, jak wydać postanowienie o odrzuceniu wniosku o referendum.
Co dalej? Inicjatorzy akcji mogą odwołać się od decyzji w Sądzie Administracyjnym.
Piotr Jastrzębski, jeden z organizatorów akcji referendalnej, uważa, że jeszcze jest za wcześnie na podjęcie dalszych działań, szczególnie w czasie, gdy zmagamy się z pandemią koronawirusa.
– Ta informacja przed chwilą do mnie dotarła, jeszcze nie zapoznałem się z postanowieniem komisarza, więc ciężko mi jest to skomentować w tej chwili. Na pewno w czasie walki z pandemią koronawirusa i tym, że czeka nas taki świat, jakiego nie znaliśmy, to tak naprawdę sprawa referendum schodzi na dalszy plan. Nie wiadomo kiedy by się ono odbyło, dlatego uważam, że w tej chwili najważniejsze jest zdrowie i życie olsztynian i wszystkich mieszkańców Polski. W momencie, kiedy oficjalnie otrzymam postanowienie komisarza, wtedy będziemy podejmować dalsze decyzje – powiedział Piotr Jastrzębski.
Szczegółowe dane dot. 4 589 wadliwych podpisów:
1 489 osób - brak prawa wybierania na terenie miasta Olsztyna;
1 204 - wadliwie podany adres;
787 - wady dotyczące numeru PESEL;
735 - duplikat numeru PESEL;
17 - zgon popierającego przed dniem, w którym mógł udzielić skutecznego poparcia;
166 - data poparcia inna niż dopuszczalna lub brak daty poparcia;
175 - wadliwie podane nazwisko, imię (m.in. nieczytelne);
16 - wady dot. podpisu (brak podpisu, podpis innej osoby)
kac/kru
Komentarze (65)
Dodaj swój komentarz