Miasto chce przywrócić stawki opłat za ogródki restauracyjne sprzed pandemii. Przypomnijmy, że w maju 2020 r., gdy rząd po lockdownie ponownie zezwolił na otwarcie lokali, radni zdecydowali o obniżeniu stawek za zajęcie pasa drogowego pod ogródki. Miasto w ten sposób wsparło przedsiębiorców z branży gastronomicznej, którzy w czasie pandemii koronawirusa musieli walczyć o przetrwanie.
Wcześniej (od 2004 r.) opłata za zajęcie 1 mkw. pasa wynosiła 40 gr, a urząd zmniejszył ją do 26 gr za 1 mkw. Skorzystało z tego pomysłu wielu restauratorów. W ubiegłym roku funkcjonowało 58 ogródków, ale przez to budżet miasta zmniejszył się o 45 tys. zł z tego tytułu w porównaniu z rokiem 2019.
Jednak w środę radni podejmą decyzję, czy stawki za ogródki restauracyjne powrócą do stanu sprzed pandemii.
Obecnie, gdy gastronomia ponownie może działać, zarówno w lokalach, jak i poza nimi, a okres letni pozwolił na częściowe zrekompensowanie strat, zasadny stał się powrót do pierwotnego poziomu stawki opłaty za zajęcie pasa drogowego pod ogródki gastronomiczne, tj. ze stawki 0,26 zł za mkw. dziennie do stawki 0,40 zł za mkw. dziennie
- napisano w uzasadnieniu do uchwały.
Jednak decyzja ta wzbudza sporo kontrowersji, bo wielu restauratorów wciąż musi walczyć o przetrwanie. Spowodowane jest to inflacją oraz wzrostem cen m.in. za prąd czy gaz. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że restauracja Tandoor ma ogromny problem związany z podwyższeniem stawek za gaz. Właściciele otrzymali fakturę z PGNiG, którą opublikowali na Facebooku. Za 2,5 miesiąca muszą zapłacić około 12,7 tys. zł. Do tej pory płacili około 3,6-3,8 tys. zł za dwa miesiące. Więcej na ten temat w artykule: Przedsiębiorcy z Olsztyna odczuwają drastyczne podwyżki cen za gaz. Czy indyjska restauracja przetrwa?.
Komentarze (39)
Dodaj swój komentarz