Najnowsze wyniki (z godziny 9.00) z komisji obwodowych wskazują na powiększającą się przewagę obecnego prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza nad konkurentami, w tym nad największym rywalem – Czesławem Jerzym Małkowskim.
Jak zauważa jeden z naszych czytelników – to efekt tego, że o Olsztynie politycy zapomnieli nie wystawiając w stolicy Warmii i Mazur kandydatów, którzy mieli realne szanse na rywalizowanie z Grzymowiczem.
''O Olsztynie wielka polityka zapomniała. Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej stwierdziło, że przegrana w Olsztynie jest więcej niż pewna, partyjne środki postanowili więc ulokować tam, gdzie mieli realną szansę na wygraną. W Olsztynie poparli kandydata z ''Porozumienia'' Michała Wypija, by mieć stolicę regionu z głowy. O Olsztyn nie zawalczyła również PO wystawiając Beatę Bublewicz – kandydatkę bez werwy, dokonań, czy odważnych pomysłów, chowającą się za plecami wygadanych radnych PO, którzy na każdej konferencji przyćmiewali ją swoim zaangażowaniem. W swojego kandydata nie wierzyła również lewica. Wszystkie spotkania wyborcze były prowadzone w ten sposób, by zaprezentować jak najlepiej kandydatów do sejmiku, na przedstawienie realnych pomysłów dla Olsztyna brakowało czasu, a kandydata na prezydenta Krzysztofa Kacprzyckiego ledwo można było dostrzec za plecami Marcina Kulaska. Olsztynianie chcący zmiany liczyli też na kandydata Kukiz'15 – Andrzeja Maciejewskiego - jednak tego, po przestudiowaniu jego zawiłej politycznej drogi, wielu oceniło jako ''politycznie nieokreślonego''.
Bez większych szans od początku byli kandydaci z małych, społecznych komitetów, choć trzeba im przyznać, że podczas kampanii walczyli dzielnie.
Od początku wiadomym było, że przy takich kandydaturach niemal pewna jest powtórka z wyborów w 2014 roku, kiedy to w drugiej turze walczyli Piotr Grzymowicz i były prezydent Olsztyna Czesław Jerzy Małkowski. Ten pierwszy – bez większej sympatii mieszkańców zirytowanych nieprzejezdnością miasta i ten drugi, za którym ciągnie się sprawa o gwałt.
Wielka polityka nie zawalczyła o Olsztyn, mieszkańcy po raz kolejny musieli więc wybierać między dżumą a cholerą. I po raz kolejny okazuje się, że Olsztyn nie ma szansy na zmianę.''
Komentarze (46)
Dodaj swój komentarz