W czwartek po godz. 8 rano, w rejonie skrzyżowania ulic 22 Stycznia i Emilii Plater, doszło do pierwszego zdarzenia z udziałem rowerzysty. Z ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że prawdopodobnym sprawcą kolizji drogowej był 48-letni kierowca osobowego opla, który nie udzielił rowerzyście pierwszeństwa przejazdu.
18-letni kierowca jednośladu trafił do szpitala. Ostatecznie nastolatek nie doznał poważnych obrażeń i skończyło się na ogólnych potłuczeniach. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Sprawa swój finał znajdzie w sądzie, który na podstawie zgromadzonego przez policjantów materiału zdecyduje o karze dla sprawcy, oraz wskaże, kto ponosi winę za to zdarzenie.
Kolejna niebezpieczna sytuacja miała miejsce kilka godzin później. Tym razem funkcjonariusze zostali wezwani do zdarzenia z udziałem rowerzysty, do którego doszło w rejonie al. Piłsudskiego. W ustaleniu okoliczności tego zdarzenia pomogły kamery monitoringu, które zarejestrowały moment kolizji i pozwoliły jednoznacznie wskazać jej sprawcę. Okazało się, że 26-letni rowerzysta zjechał z chodnika wprost pod osobową toyotę. Na szczęście nie odniósł on poważniejszych obrażeń i nie wymagał hospitalizacji.
Obaj kierowcy byli trzeźwi. Po sprawdzeniu kierujących w policyjnych systemach okazało się, że 61-letni kierowca toyoty nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdami. W tym przypadku sprawa swój finał również znajdzie w sądzie. 26-latek odpowie za spowodowanie kolizji drogowej, natomiast 61-latek za kierowanie autem bez uprawnień.
Komentarze (28)
Dodaj swój komentarz