Warmię i Mazury głównie bardzo wiele dzieli. Czy to takie łączenie ognia z wodą? Warmia ma początek związany z traktatem zawartym w Agnani już 29 lipca 1243 roku. Czyli prawo było u jej początku. Chociaż później działy się dziwne rzeczy. Krzyżacy w sprytny sposób chcieli zabrać biskupowi warmińskiemu to, na co zgodził się papież Innocenty IV.
Ostatecznie granice Warmii zostały ustalone i rycerze z krzyżami na płaszczach więcej się nie wtrącali, aż do połowy XIV wieku. Tak ukształtowana Warmia przetrwała do 1772 roku, do I rozbioru Polski, kiedy to została wchłonięta przez państwo pruskie, straciła swoją autonomię z lat 1243–1772 (429 lat). A nawet wtedy nie było mowy o Mazurach. Bo wtedy nie istniały.
Ale to, co Warmię wyróżniało, to religia rzymskokatolicka. I tak zostało też po 1772 roku. Jednak protestanckie państwo pruskie odciskało coraz większe piętno, chociażby poprzez budowę kościołów tego wyznania. W Olsztynie osiedlili się ewangelicy z centralnych Niemiec: kolejarze, wojskowi i ich rodziny. Modlili się w zamkowej kaplicy do czasu, gdy wybudowali na starówce własny, ewangelicko-augsburski kościół pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela, poświęcony w 1877 roku. Stanął obok byłej fosy, której fragment zasypano, dzięki czemu powstało nowe dojście do olsztyńskiego zamku kapituły warmińskiej, ciała pomocniczego biskupa warmińskiego. A ponieważ ewangelicka wspólnota się powiększała, na wzgórzu za zamkiem wybudowano drugi kościół – garnizonowy, obecnie rzymskokatolicki pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Polski i Świętych Archaniołów: Michała, Gabriela, Rafała.
Na mocy traktatu pokojowego z Krzyżakami, podpisanego w Toruniu w 1466 roku, Warmia została włączona do państwa polskiego. W jego granicach pozostawała w latach 1466–1772. I chociaż zabór to bezprawny akt, to trudno jednoznacznie stwierdzić, że po 1772 roku przerwał legalny byt Warmii i jej przynależność do Korony. Wprawdzie wielu ten temat omija, trzeba jednak do niego wracać, bo dla nas – współczesnych Warmiaków ma olbrzymie znaczenie fakt, że tu, na Warmii, zawsze byliśmy u siebie. Nie ma żadnego powodu, by powtarzać niemiecką narrację, gdyż wcale nie prowadzi to do właściwych wniosków. A nawet deformuje właściwe spojrzenie na przeszłe dzieje.
Mazury i Mazurzy nigdy nie byli w granicach Polski. Ani przez moment. To projekt polityczny. Ludność, która zamieszkiwała południowe rejony Prus Wschodnich, nie mówiła po niemiecku, lecz wywodzącą się z języka polskiego gwarą, a niektórzy nawet po polsku. Niemcy w pierwszej połowie XIX wieku ludność tego obszaru, z całą pewnością nie niemiecką, chociaż ewangelicką, nazwali Mazurami. Tak kiedyś nazywano ludzi mieszkających na terenach północnego Mazowsza, graniczących z państwem krzyżackim. Wybierając nazwę „Mazury” Niemcy zamierzali doprowadzić do czegoś, czego nigdy nie było. A mianowicie, że to jakiś trzeci rodzaj ludności. Była to wyraźna manipulacja, bo co prawda wiara ewangelicka sprzyjała takiej interpretacji, ale takie wnioskowanie było za daleko idące i stawało się fałszem.
Po 1772 roku z ziem zamieszkiwanych przez Warmiaków i Mazurów stworzono polityczny twór pod nazwą „Prusy Wschodnie”. Jednocześnie powstały „Prusy Zachodnie”. I tak oto, na bezprawnym fundamencie powstały twory administracyjne, które przyniosły Polsce wiele, a nawet bardzo wiele zła. Nikt się nie spodziewał, że po I wojnie światowej i stworzeniu Polsce dostępu do morza, Prusy Wschodnie zostaną odłączone od niemieckiej Macierzy, a teren suwerennej Polski, Niemcy nazwą „korytarzem”. A to żaden korytarz przede wszystkim. Kto jednak zabroni komu odwetowych zapędów? Choćby miały się one przekształcić w II wojnę światową, najkrwawszą w dziejach ludzkości?
Jeśli mowa o prawie, to jak widać w odniesieniu do Niemiec i naszej części Europy, robiono z tego narzędzie złowrogiej polityki. To z Prus Wschodnich we wrześniu 1939 roku było najbliżej do Warszawy, stolicy Polski. I to oczywiście wykorzystali. To stąd, między innymi z lotnisk pod Braniewem i podolsztyńskich Gryźlin, startowały niemieckie bombowce na Warszawę... A ponieważ politycy wielu krajów i poglądów widzieli, ile zła zawierała polityka wychodząca z terytorium Prus Wschodnich – Ostpreussen – i państwa pruskiego, decyzją najważniejszych aliantów miały one zniknąć po II wojnie światowej. Dlatego Sojusznicza Rada Kontroli Niemiec wydała 25 lutego 1947 roku uchwałę nr 46, na mocy której „państwo pruskie wraz ze swoim rządem centralnym i wszelkimi jego agendami zostaje zlikwidowane”.
Pod koniec II wojny światowej centrum, administracyjnym dla naszego obecnego regionu był Białystok. To stąd w lutym 1945 roku przyjechali do Olsztyna kolejarze. A za nimi inni urzędnicy, oficjele. W połowie marca 1945 roku utworzono Okręg Mazurski, obejmujący południowe tereny dawnych Prus Wschodnich oraz Powiśle i tzw. subregion Ełk – Gołdap – Olecko. Przetrwał 15 miesięcy, gdyż 28 czerwca 1946 roku został rozwiązany i przekształcony w województwo olsztyńskie, po uprzednim włączeniu Powiśla (bez powiatu suskiego ) w skład województwa gdańskiego, a powiatów ełckiego, gołdapskiego i oleckiego do województwa białostockiego . Zarządcą Okręgu był pełnomocnik rządu na Okręg Mazurski Jakub Prawin .
Ale w dalszym ciągu trudno było znaleźć jedno, wspólne określenie, oddające historię tych ziem – niełatwą, trudną i jakże skomplikowaną, a jednocześnie w miarę łatwe do zapamiętania i faktycznie kojarzące się z tymi terenami. Swoistej pikanterii dodaje fakt, że wiele najważniejszych funkcji politycznych po zakończeniu wojny piastowały osoby pochodzące z Mazur. Warmiacy byli w pewnym sensie w odwrocie. To wywoływało czasami spory. Ale skoro powstało już województwo olsztyńskie, to samo w sobie odnosiło się do Olsztyna, a więc do Warmii. Nie łączyło tych, jak starałem się wykazać wcześniej, dwóch odrębnych krain. Co jeszcze ciekawsze, nikt nie mógł sobie przypomnieć, skąd właściwie to określenie, łączące Mazowsze polskie i Mazury pruskie z rzymskokatolickim terytorium. Władysław Ogrodziński zapytany o to, miał odpowiedzieć: „lud to wymyślił, ta nazwa pochodzi od ludu”.
Natomiast to, co na pewno łączy Warmię i Mazury, to fakt, że od wieków zamieszkiwała je ludność napływająca z południa, z Mazowsza. To ona decydowała o narodowym obliczu współczesnych Warmii i Mazur.
Andrzej Dramiński, radca prawny i publicysta
Komentarze (39)
Dodaj swój komentarz