Olsztynianie do tego spotkania przystąpili z dwoma wygranymi i jedną porażką na koncie. W II lidze rugby w jednej rundzie jest raptem pięć kolejek, więc drużyny mają dwa tygodnie po każdym meczu żeby zaleczyć wszelkie urazy i kontuzje. Niestety w tym meczu zespół Res Energy Rugby Team nadal musiał grać w osłabieniu, nie miało to jednak ostatecznego wpływu na końcowy wynik i po ostatnim gwizdku sędziego gospodarze mogli celebrować zwycięstwo.
Pierwsze punkty w spotkaniu padły łupem gospodarzy, którzy prowadzili 5:0. Goście szybko odpowiedzieli akcją punktowaną za trzy punkty. W drugiej części meczu olsztynianie zdobyli jeszcze trzy punkty i więcej skutecznych akcji w tym meczu nie było. Olsztynianie wyszarpali wygraną, ale trzeba przyznać, że wygrali zasłużenie.
- To był horror, nie mecz! - mówił na gorąco po spotkaniu Leszek Bors, trener Res Energy Rugby Team Olsztyn. - Mnóstwo błędów przytrafiło się mojej drużynie, było sporo "gorącej głowy" w finalizacjach akcji. To, że udało się nam wygrać, to nie mogę powiedzieć, że to przypadek, bo gra wyglądała bardzo fajnie, ale złe decyzje podejmowane w trakcie gry nie pozwoliły nam wygrać wyżej z rywalami.
I dodał: - Dysponowałem tylko dwójka filarów, potem kontuzji doznał Tomasz Tyszewicz, ból pleców się pojawił, mam nadzieję, że to nic poważnego i ze da się to rozmasować. Jeden z zawodników z młynu musiał grać nie na swojej pozycji. Nie ma z nami cały czas Kacpra Górzyńskiego, a to przypomnę reprezentant Polski. Przechodzi okres rehabilitacji i do końca roku go nie zobaczymy.
W kolejnym spotkaniu Res Energy Rugby Team Olsztyn zagrają na początku listopada na wyjeździe z Miedziowymi Lubin.
Res Energy Rugby Team Olsztyn - Rugby Ruda Śląska 8:3
Emil Marecki
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz