Olsztynianie do tego spotkania przystąpili jako faworyci, ale kompletnie nie można było mówić o lekceważeniu przeciwnika. Zawodnicy Koma Rugby Team przeważnie bardzo dobrze radzą sobie na własnym obiekcie i w sobotnie popołudnie było tak samo, bo po końcowym gwizdku arbitra olsztynianie wraz z kibicami mogli świętować zwycięstwo.
- Bardzo twardy i ciężki mecz - mówił po meczu Marcin Fijałkowski, jeden z trenerów olsztyńskiego zespołu. - Bardzo dużo błędów z jednej i z drugiej strony. To troszczę spowodowało, że doszło do trzech spięć, ale na szczęście udało się to zażegnać. Nie było żadnego mordobicia. Nasze błędy było widać, to był twardy i nerwowy mecz, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Zespół z Lubina pokazał charakter w tym spotkaniu. Nasi chłopcy grali bardzo fajnie, wygraliśmy sporo autów, bo w zeszłym sezonie przegrywaliśmy przez to spotkania. Nie był to taki mecz w stu procentach jak byśmy sobie to wyobrażali, bo w lato ciężko było o porządny okres przygotowawczy. Na to co przetrenowaliśmy, to rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Za wcześnie na chwalenie, ale wygraliśmy serduchem, zrobiliśmy mega robotę.
W poprzednim sezonie olsztyński zespół rugby zajął czwarte miejsce w tabeli. - Teraz chcielibyśmy zakończyć sezon na pierwszym lub drugim miejscu - dodał Fijałkowski. - Chcielibyśmy powalczyć o awans do I ligi, ale to wszystko zależy od tego, czy w zespole nie będzie więcej kontuzji i jak będziemy wyglądali ze składem w przekroju całego sezonu.
Mecz był połączony wraz z piknikiem rodzinnym przy współpracy z Lasami Państwowymi. - Jak gramy to zawsze dopisuje pogoda, jakbyśmy ją specjalnie zamawiali - śmieje się Fijałkowski. - Cieszę się, że było dużo kibiców z rodzinami, tak chcemy żeby to wyglądało cały czas. Jak ktoś przyjechał na styk, to ciężko mu było zaparkować przy naszym stadionie, taka była frekwencja.
Kolejne spotkanie Koma Rugby Team Olsztyn rozegra w połowie września na wyjeździe z Gryfy Rugby Ruda Śląska.
Koma Rugby Team Olsztyn - Miedziowi Lubin 38:26
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz