Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2023-04-23 10:25

Krzysztof Brągiel

[WYWIAD] Rzucił pracę w korporacji i zaczął tworzyć miniatury. Ma w swoich zbiorach m.in. olsztyński zamek

[WYWIAD] Rzucił pracę w korporacji i zaczął tworzyć miniatury. Ma w swoich zbiorach m.in. olsztyński zamek
Zamek Kapituły Warmińskiej w miniaturze powstał trzynaście lat temu. Dopiero niedawno udało się jednak wykonać zdjęcia porównawcze
Fot. archiwum prywatne Pawła Chmurzyńskiego

Paweł Chmurzyński pewnego dnia rzucił wszystko i... zamiast wyjechać w Bieszczady, postanowił tworzyć miniatury. Niedawno odwiedził Olsztyn, żeby wykonać zdjęcia porównawcze. Na tapet wziął Zamek Kapituły Warmińskiej i jedną z klimatycznych kamienic. Warszawski artysta opowiedział nam: jak powstają wersje „mini” wielkich obiektów, czym się kieruje, dobierając kolory kamienicom zniszczonym podczas wojny, dlaczego dawne budynki nie mogły mieć więcej, niż osiem pięter oraz co urzekło go w architekturze olsztyńskiego starego miasta?

reklama

Skąd wzięło się w pana życiu tworzenie miniatur?

Pierwsze zainteresowanie pojawiło się pod koniec lat 90-tych. Jeszcze jako student historii sztuki jeździłem trochę po Europie i przywoziłem miniatury z różnych miast – Pragi, Amsterdamu. Po studiach zacząłem pracę w korporacji. Po kilku latach zrezygnowałem z pracy na etacie i zająłem się tworzeniem pierwszych miniatur. W tym momencie mam ich na koncie około pięćset.

Tak jak niektórzy rzucają wszystko i jadą w Bieszczady, tak pan rzucił wszystko i zajął się miniaturami?

Coś w tym rodzaju. Zawsze był we mnie niespokojny duch, który nie umiał funkcjonować wedle procedur ustalonych przez innych. Dlatego wymyśliłem sobie rzeczywistość, w której w niedzielę wieczorem nie mam łez w oczach, że w poniedziałek muszę iść do pracy.

Z jakiego materiału powstają miniatury?

Początkowo tworzyłem z ceramiki. Jest twarda, trwała ale nie tak dokładna jak szlachetny gips, na którym bazuję aktualnie. Z gipsu jestem w stanie odtworzyć każdą wieżę, każde podwórko.

Szlachetny gips pozwala na większą precyzję, a jak widać miniatury wymagają dopracowania detali

Jest pan po historii sztuki, więc zabytkowe obiekty takie jak zamki czy kamienice nie są panu obce. Ale skąd zdolności manualne?

Odziedziczyłem po ojcu, który jest artystą plastykiem.

Jak czasochłonne jest tworzenie miniatur?

Od jednego wieczoru, do kilku miesięcy.

Co zajęło kilka miesięcy?

Specjalizuję się w odtwarzaniu architektury, której już nie ma. Taką rzeczą jest chociażby ul. Marszałkowska w Warszawie. Przed wojną liczyła 174 kamienice. Do dzisiaj zostało ich 17. Odtworzenie brakujących budynków jest bardzo czasochłonne.

Musi pan sporo „szperać” w archiwalnych zdjęciach?

I najczęściej są to zdjęcia czarno-białe. Pojawiają się więc pytania: na jakiej podstawie nadaję kamienicom konkretne barwy? Odpowiadam, że nikt mi nie udowodni, jak dana kamienica faktycznie wyglądała przed wojną. Oczywiście dużą pomocą są budynki, które stoją do dzisiaj. Często bywało tak, że jedna pracownia architektoniczna odpowiadała za kilka kamienic, więc na tej podstawie też można wnioskować. Z drugiej strony to nie jest też tak, że jeśli sto lat temu kamienica została pomalowana na beżowo, to dziś nadal taka jest. Absolutnie nie. Kolory się zmieniają w zależności od nastroju konserwatora, czy wykonawcy. Dużo mówią też stare rozporządzenia dotyczące wznoszenia kamienic. Jasno określały, jakich kolorów nie można używać. Krzykliwe były zakazane. Dominowały pastelowe.

Było więcej takich ustawowych obwarowań?

Sporo. Było rozporządzenie mówiące, że kamienice nie mogą być wyższe, niż osiem pięter, bo żaden wąż strażacki nie ugasiłby pożaru na dachu. Dużo kamienic miało ścięte narożniki po to, żeby wielkie wozy, które poruszały się po ulicach, mogły się „złamać” na zakręcie.

Wróćmy z historii do teraźniejszości i porozmawiajmy o olsztyńskim wątku w pana miniaturach. Zamek Kapituły Warmińskiej – jak długo powstawał?

Powstawał około miesiąca, a robiłem go trzynaście lat temu. W międzyczasie byłem w Olsztynie, ale dopiero ostatnio udało mi się przyjechać z miniaturą i zrobić zdjęcia porównawcze. Muszę powiedzieć, że model, pomimo upływu lat, nadal dość precyzyjnie oddaje faktyczny wygląd zamku.

Olsztyński zamek w miniaturze po trzynastu latach doczekał się zdjęć porównawczych

13 lat temu stworzył pan miniaturę zamku na zamówienie czy dla siebie?

Na prezent. Wujek osoby zamawiającej był pasjonatem Olsztyna. Pamiętam, że miałem dość mało czasu, bo był okres przedświąteczny. W dużej mierze bazowałem na starych pocztówkach i archiwalnych zdjęciach, bo dostęp do narzędzi internetowych takich jak Street View nie był wtedy tak dobry jak teraz.

Przy okazji niedawnej wizyty wykonał pan też zdjęcia porównawcze na tle jednej z olsztyńskich kamienic. Jaka jest historia tej miniatury?

Kamienicę zrobiłem bodajże w zeszłym roku. Wpisuje się w cykl „Polska w miniaturze”. Mam przeszło dwadzieścia kamienic z różnych miast z Polski i cel jest jeden: ustawić je wszystkie w ciągu. Mają tworzyć jedną pierzeję. Będzie wyglądało to na monolit, ale monolitem nie będzie, bo każde miasto ma inną charakterystykę.

Kamienice reprezentują przede wszystkim miasta wojewódzkie?

Niekoniecznie. Znalazły się też modele z Kazimierza Dolnego, Grudziądza, czy Jeleniej Góry.

Ma pan inne cele na mapie Olsztyna, czy szerzej Warmii i Mazur, które chciałby w najbliższym czasie zrealizować?

Nigdy nie wiadomo od kogo pojawi się zamówienie. Zrobiłem ratusz i ruiny zamku w Szczytnie. Ostatnio zrobiłem też Malbork. Jeżeli chodzi o zamki to staram się pokazać ich różnorodność. Warmińsko-mazurskie charakteryzują się cegłą. W Świętokrzyskiem najczęściej są ruiny zamków wapiennych. Jeszcze inaczej wyglądają zamki Dolnego Śląska, które są bardzo rozbudowane.

Olsztyńska kamienica znajduje się w cyklu "Polska w miniaturze", w którym Chmurzyński zestawił przeszło dwadzieścia kamienic z różnych miast.

Ciekaw jestem pana opinii, jako historyka sztuki i konserwatora zabytków, na temat olsztyńskiego starego miasta. Jakie wrażenia?

Akurat jak byłem w Olsztynie to ledwo mogłem utrzymać miniaturę kamienicy, bo tak wiało. Ale generalnie stare miasto bardzo mi się podoba. Jest klimatyczne, ma wiele przepięknych zaułków. Podobały mi się kamienice na Targu Rybnym. Budynki ze szklanymi fasadami, typowe dla lat 90-tych, czy nawet początku XXI wieku. Ktoś może pomyśleć, że to obrzydlistwo, a ja uważam, że nie powinniśmy się wstydzić naszej architektury.

Widziałem w mediach społecznościowych, że sporo osób wyraziło chęć kupienia olsztyńskich miniatur – zamku i kamienicy. Czy zostały już sprzedane?

Na razie są zamówione. Miniatury, którymi posługuję się na zdjęciach porównawczych, nie są na sprzedaż. Dla klienta tworzę model od podstaw.

Nie tylko zamki i kamienice, ale z miniatur tworzy pan w zasadzie wszystko. Proszę na koniec powiedzieć, co najdziwniejszego ma pan w swoim CV?

Stworzyłem maskotkę z solowej płyty wokalisty Iron Maiden i osobiście mu tę miniaturę przekazałem. Był bardzo zadowolony. Miniatura ukazała się na oficjalnej okładce zespołu. Nietypowymi projektami są też domy rodzinne, które ludzie zamawiają w prezencie dla swoich rodziców.

Galeria

Komentarze (2)

Dodaj swój komentarz

  • .R.O. 2023-04-25 23:28:15 178.42.*.*
    Bardzo fajne, serio!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • dezerter 2023-04-24 13:20:25 194.165.*.*
    Kto bogatemu zabroni.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 3

www.autoczescionline24.pl