W piątek (13 września) przed Sądem Okręgowym w Olsztynie Kotowski poinformował, że Sylwester S. musi opublikować sprostowanie nieprawdziwego wpisu na platformie X (dawniej Twitter) wraz z przeprosinami oraz wpłacić 500 zł na Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Rodzinie „Arka” im. ks. Juliana Żołnierkiewicza w Olsztynie. Dodatkowo sąd zakazał oskarżonemu rozpowszechniania nieprawdziwej informacji. - To sygnał, że współpracownicy PiS nie mogą kłamać w Internecie bezkarnie – powiedział Kotowski i wyjaśnił, że nie podaje nazwiska politycznego rywala, ponieważ "jest to młody 20-letni działacz PiS, którego nie chce dodatkowo piętnować".
Sprawa dotyczy wpisu z 23 września br., który młody sympatyk PiS zamieścił pod filmem Kotowskiego na platformie X. Oskarżył w nim Kotowskiego, że zawiesza banery kontrkandydatów w niedozwolonych miejscach, a następnie „lansuje się w mediach”. - To jest pana plan na kampanię?! Porażka. Proszę iść nad tym banerem jeszcze zapłakać, niczym Pana lider nad Konstytucją – napisał.
Kotowski w swoim wideo zwrócił uwagę na banery Janusza Cieszyńskiego („jedynki” PiS w okręgu olsztyńskim), które „wiszą bezprawnie na żółtych barierkach”. Adwokat z Olsztyna podkreślił, że minister cyfryzacji jest pochodzącym z Wrocławia „spadochroniarzem”, który nie ma wiele wspólnego z regionem, z którego kandyduje. - Cieszyński jest w Olsztynie tylko przejazdem na czas kampanii wyborczej, więc mógłby wiedzieć, że na barierkach typu „olsztyńskiego” banerów się nie wiesza – stwierdził.
Janusz Cieszyński na platformie X postanowił odnieść się do pozwu, który Kotowski w trybie wyborczym wystosował w stosunku do jego współpracownika. - Jeśli przyjdzie Kotowski, Hołownia i Tusk, to za komentarze w Internecie, które nie spodobają się władzuchnie 20-latkowie będą płacić po tysiaku – napisał.
W dzisiejszej rozmowie z naszym portalem minister cyfryzacji podkreślił, że wyrok jest nieprawomocny i "dobry zwyczaj" wskazuje, że nie należy go przedstawiać. - Pan Kotowski, jako adwokat, powinien o tym wiedzieć - uważa Cieszyński i dodaje: - Bardzo nieeleganckie ze strony pana Kotowskiego jest wymienianie mojego współpracownika skróconym nazwiskiem w sytuacji, kiedy podaje namiar na jego imienne konto na Twitterze. W takim wypadku pisanie o Sylwestrze z inicjałem, jakby był oskarżony o czyn kryminalny, to zwykła manipulacja i szczucie na młodego człowieka.
Marcin Kotowski poinformował o pomyślnym dla siebie rozstrzynięciu sądu
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz