Spokojnie, to tylko rewolucja

O co właściwie chodzi? Skąd te protesty, demonstracje, przepychanki? 2015 rok był dla Polski przełomowy. Zmieniliśmy prezydenta, zmieniliśmy partię rządzącą, zmieniliśmy skład Sejmu i Senatu. Po raz pierwszy od wielu lat zwycięska partia rządzi samodzielnie. Po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej odsunięto od władzy cały ten obóz. Prawo i Sprawiedliwość naszym subiektywnym zdaniem nie jest partią idealną. To nawet nie partia prawicowa (jak się nam usiłuje wmówić), ale raczej narodowo-socjalistyczna. Partia z silnym komponentem narodowościowym i jednocześnie naszpikowana lewicowymi postulatami gospodarczymi. Jednak zgodnie z obowiązującym ustrojem partia ta wygrała wybory - wolne i demokratyczne. I ma społeczny mandat do rządzenia. Bez względu na to jak to robi. Na ocenę ich poczynań przyjdzie czas, a Polacy rozliczą PIS przy następnych wyborach.

    Tradycją jest, że każdy nowy rząd otrzymuje tzw. 100 dni spokoju, czyli czas, który potrzebny jest do przygotowania i wprowadzenia w życie wyborczych obietnic i postulatów. Tym razem jednak jest inaczej. Od pierwszych dni sprawowania władzy przez PIS środowiska, które nagle straciły profity, dostęp do łatwych budżetowych pieniędzy oraz wszelkie wpływy w najwyższych kręgach, są bardzo niezadowolone. Prawo i Sprawiedliwość nie zrobiło do tej pory niczego, czego wcześniej nie robiły inne partie. Rządzi tak samo, tylko.... szybciej. Bardzo, oj bardzo nie podoba się to niektórym środowiskom. Bardzo wpływowym środowiskom, które postanowiły użyć wszelkich środków i sposobów, aby obalić obecny rząd i przywrócić władzę we "właściwe" ręce. Najbardziej zadziwiająca jest przede wszystkim ogromna aktywność głównych mediów. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tak jednostronnym, agresywnym i bezpardonowym atakiem mediów na rząd i partię sprawującą władzę. Przypomnijmy, że poprzednie rządy robiły dużo gorsze rzeczy. Wydłużono wiek emerytalny osobom, które przed laty zawarły umowę społeczną z państwem, zabrano nam pieniądze z OFE, wprowadzono skandaliczną ustawę 1066, na mocy której rząd może wprowadzić do Polski obce służby mundurowe w celu pacyfikacji niepokojów społecznych, koalicja PO-PSL przegłosowała ustawę, na mocy której po raz pierwszy w historii poprzedni parlament zmienił skład Trybunału Konstytucyjnego przed upływem kadencji.  Media nie protestowały, KODy nie powstawały, ludzie mieli to w nosie. Z czym mamy do czynienia teraz? Wprowadzono totalne ogłupienie społeczeństwa przedstawiając sytuację jako krytyczną. Media namiętnie malują jeden obraz. Z jednej strony usiłują wmówić społeczeństwu, że nastąpił totalny upadek państwa, które rzekomo zostało zdemontowane przez PIS, a z drugiej strony wciąż podsyca się rewolucyjne nastroje. Wyprowadza się ludzi na ulice pod szyldem "obrony demokracji". Eskaluje się niepokoje społeczne i manipuluje ludźmi. Propaganda wylewa się z wszystkich stron.

    Kto za tym stoi i komu na tym zależy? Przeciw czemu protestują ci wszyscy ludzie? Przecież kilkadziesiąt dni temu przy urnie wyborczej społeczeństwo pokazało dotychczasowym rządom czerwoną kartkę, a teraz te same społeczeństwo domaga się powrotu tych samych "elit", które przed chwilą pogoniło? Czy to nie dziwne? Przeciw czemu protestują ci ludzie? Kto ich do tego namówił, bo to, że są to samoistne oddolne inicjatywy społeczne nie wierzy przecież nikt trzeźwo myślący. Dodatkowo zadziwiające jest zaangażowanie obcych państw i instytucji międzynarodowych, które "pochylają się" nad problemem Polski. Dziwne, że nikogo nie interesowały dotychczasowe "przekręty" rządzących w Polsce, a teraz nagle mamy "zamach stanu" nad Wisłą. Cel jest jeden. Ludzie mają wyjść na ulice, ma dojść do zamieszek, a może nawet do rozlewu krwi. Za całą sytuację odpowiedzialnością obarczy się Jarosława Kaczyńskiego, a ten pod wpływem zmanipulowanego społeczeństwa będzie musiał ustąpić. Władza musi wrócić we 'właściwe" ręce. Niestety 'właściwe" ręce się skompromitowały ośmiorniczkami, aferami i nieudolnością. Nie ma takiej mocy, żeby nawet zmanipulowany i ogłupiały naród ponownie wybrał Platformę Obywatelską. Co zatem zrobić? Trzeba szybko stworzyć nową siłę polityczną, która przejmie władzę i będzie pilnować interesów określonych grup. I ta "nowa" władza już jest. Była jak... jeszcze jej nie było. Ryszard Petru i jego Nowoczesna miały wg sondaży kilkunastoprocentowe poparcie zanim ktokolwiek słyszał o tej partii. Czy to nie dziwne? Ryszarda Petru pompuje się wszelkimi środkami. Rewolucja trwa. Wyselekcjonowany klon Donalda Tuska ma przejąć władzę w Polsce. Nie wierzcie państwo w żadne KODy, w żaden "rozpad" państwa, żadne zamachy na Trybunał Konstytucyjny. To wszystko propaganda, która ma doprowadzić do tego, że władza ma wrócić do "prawowitych" właścicieli, którzy będą dalej pilnować abyśmy zarabiali 1/4 tego co Europejczycy, abyśmy zamykali swoje kopalnie, fabryki i byli tanią siłą roboczą. Zatem spokojnie, to tylko rewolucja. Rewolucja, którą możemy zdławić spokojem i byciem odpornym na manipulacje. Nie dajmy się ponosić emocjom. Skoro demokracja stała się tak ważnym słowem w Polsce to pamiętajmy, że władzę zmienia się przy urnie wyborczej, a nie na ulicy. Spokój i jeszcze raz spokój. Tylko to może nas uratować. Dlatego przede wszystkim życzymy państwu spokojnych Świąt.

Pokój z widokiem na Polskę.