Przypomnijmy, nowa trasa tramwajowa, której budowa najpewniej ruszy w 2018 roku, ma przebiegać w ciągu ul. Witosa (od wybudowanego odcinka) poprzez ulice Krasickiego, Synów Pułku, Wyszyńskiego do al. Piłsudskiego (do wybudowanego odcinka), od ul. Obiegowej poprzez al. Piłsudskiego do ul. Dworcowej oraz wzdłuż al. Warszawskiej i ul. Dybowskiego do Starego Dworu. Ostatecznie przedłużenie linii ma za zadanie połączyć osiedle Jaroty i Pieczewo z fabryką Michelin oraz Dworcem.
Przepadły alternatywne trasy zaproponowane przez olsztyńskich społeczników, w tym FRO. Chodziło między innymi o poprowadzenie torowiska wzdłuż ulicy Barcza.
- W tym przypadku pojawiła się jedynie informacja, wyrażona przez wiceprezydenta Szwedowicza, jakoby realizacja tego przebiegu była o kilkadziesiąt milionów złotych droższa od budowy tramwaju wzdłuż ulicy Krasickiego – informuje FRO.
Społecznicy postanowili więc wystąpić o upublicznienie kosztów, o których mowa była podczas konsultacji. FRO chciało przyjrzeć się bowiem dokładnym kosztorysom budowy torowiska we wszystkich wariantach, które uzasadniałyby podane różnice kosztów.
Okazuje się jednak, że te dane nie zostaną upublicznione. Dlaczego? Urzędnicy twierdzą bowiem, że są to dokumenty wewnętrzne.
- Twierdzenie, że dokładne kosztorysy, na których treść urzędnicy powołują się w trakcie konsultacji z mieszkańcami, nie stanowią informacji publicznej, jest naszym zdaniem absurdalne. Pracownicy Urzędu Miasta argumentują, że są to tzw. dokumenty wewnętrzne. Nie zgadzamy się jednak z taką interpretacją. Przepisy ustawy o dostępie informacji publicznej nie dają organowi prawa do arbitralnego decydowania o tym, że coś jest dokumentem wewnętrznym, i odmowy udostępnienia informacji na tej podstawie. Ponadto uważamy, że ukrywanie tak istotnych informacji jest kolejnym dowodem na to, że dialog ratusza z mieszkańcami to fikcja. Naszym zdaniem władze miasta nie mogą uchylać się od ujawniania dokumentów uzasadniających podejmowane decyzje, zwłaszcza w dotyczące inwestycji za setki milionów złotych, dlatego wezwaliśmy Urząd Miasta do zmiany stanowiska. Jeśli nie przyniesie to żadnych skutków, złożymy w tej sprawie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – komentuje sprawę FRO.
Społecznicy wnioskowali również o dokumentację z przeprowadzonej analizy wpływu II linii tramwajowej na przepustowość oraz warunki ruchu pojazdów i pieszych na skrzyżowaniach: Wilczyńskiego/Krasickiego, Krasickiego/Barcza, Krasickiego/Wańkowicza, Krasickiego/Synów Pułku, Synów Pułku/Pstrowskiego, Wyszyńskiego/Żołnierska, Wyszyńskiego/Piłsudskiego, Piłsudskiego/Dworcowa, Dworcowa/Kołobrzeska.
Okazało się, że taka analiza nie była prowadzona.
- Znaczna część różnorakich analiz jest elementem dokumentacji projektowej, którą Inwestor ma otrzymać do końca roku 2016 roku - czytamy w odpowiedzi urzędników przesłanej do FRO.
Forum Rozwoju Olsztyna nie kryje swojego oburzenia.
- Zaskakująca jest dla nas informacja o tym, że władze miasta nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, czy i w jaki sposób uruchomienie linii tramwajowej na wybranej trasie wpłynie na ruch pojazdów i pieszych. W innych ośrodkach realizujących projekty rozbudowy sieci tramwajowej tę kwestię analizuje się gruntownie, włącznie z opracowaniem wstępnych programów sygnalizacji świetlnej, i traktuje takie analizy jako istotny czynnik wyboru konkretnego przebiegu torowiska. Odpowiedzi ratusza powinny być wyraźnym sygnałem ostrzegawczym dla olsztynian. Niechęć do udostępnienia kosztorysów oraz brak ww. analiz świadczą o tym, że rozbudowa sieci tramwajowej planowana jest po omacku. Skutki takich działań mieszkańcy odczują już po fakcie, gdy na jakiekolwiek zmiany będzie za późno.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz