Elbląscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej zabezpieczyli 5 zalaminowanych druczków z napisem „bilet wolnej jazdy”.
Jeden z nich znaleziono w niszczarce – jednak po złożeniu „układanki” był zupełnie czytelny, więc również posłuż za dowód w sprawie.
Wszystkie bilety znajdowały się w siedzibie firmy, która kontrolowała pasażerów miejskiej komunikacji.
Policjanci zatrzymali pracującą w tej firmie 35-letnią kobietę, która usłyszała już zarzuty. Zabezpieczono także dwa komputery, na których mogły być tworzone bilety.
Jak ustalili funkcjonariusze dokumenty były najprawdopodobniej rozprowadzane wśród kontrolerów do tzw. wykorzystania na wolne przejazdy dla członków ich rodzin.
„Bilety” trafiały także na rynek wtórny, a wiec były po prostu odsprzedawane za kwoty od 60 do 120 złotych. To jeden z takich biletów został znaleziony tydzień temu przez kierowcę autobusu. Jako, że nie widział wcześniej takiego biletu i nie słyszał, aby był wprowadzany i występował w cenniku biletów miesięcznych - przekazał go do zarządu elbląskiej spółki.
Wtedy też o sprawie powiadomiono policję.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz