Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2020-08-30 21:00

Redakcja

Stomil, Indykpol AZS, KKS Olsztyn... Covid-19 reżyserem przygotowań do sezonu i spotkań olsztyńskich ligowców?

Stomil, Indykpol AZS, KKS Olsztyn... Covid-19 reżyserem przygotowań do sezonu i spotkań olsztyńskich ligowców?
Covid 19 reżyserem przygotowań do sezonu i spotkań olsztyńskich ligowców?
Fot. Shutterstock

Pandemia nie odpuszcza, liczba chorych zamiast maleć rośnie, również w naszym regionie. Tymczasem już wkrótce olsztyńskie zespoły ligowe rozpoczną rozgrywki. Czy ta trudna epidemiologiczna sytuacja nie zniweczy trudów przygotowań zawodników i ich szkoleniowców do tych zmagań?

reklama

Rozpoznanie problemu rozpoczniemy od jedynego w Olsztynie zespołu ekstraklasy – siatkarzy Indykpolu AZS. 12 września, wyjazdowym meczem z Czarnymi Radom, olsztyńska ekipa rozpocznie nowy sezon PlusLigi. Jaki on będzie? Jedno wydaje się pewne: inny niż zwykle.

Przypomnijmy. W połowie marca z powodu Covid 19 przerwano rozgrywki PlusLigi. Mistrza Polski nie wyłoniono, a Indykpol AZS zakończył je na 8. miejscu. Przez wiele tygodni siatkarze pozbawieni byli normalnych treningów.

Przez pandemię cierpią wszystkie sportowe organizacje, a szczególnie te profesjonalne. Rozgrywki bez publiczności, a na to się zanosi, to przecież brak wpływów z biletów, transmisji telewizyjnych oraz świadczeń sponsorskich. Władze Polskiej Ligi Siatkówki przed rozpoczęciem sezonu 2020/2021 przygotowały zasady ochrony rozgrywek przed epidemią i przesłały je do klubów.

- To są głównie ogólnopolskie przepisy dotyczące imprez sportowych w okresie pandemii - poinformował Olsztyn.com.pl Tomasz Jankowski, prezes zarządu Piłki Siatkowej AZS UWM SA. – Musimy m.in. przestrzegać tego, aby na widowni nie było widzów więcej niż połowa pojemności trybun i co drugie miejsce musi być wolne. Są wskazania jak siatkarze powinni się chronić i zachowywać, co im wolno, a co nie. Wszystkie te procedury dotyczą meczów, przebywanie w hotelach, w szatniach itd. Przed każdym meczem wszyscy siatkarze będą musieli wypełniać specjalne ankiety ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi ich stanu zdrowotnego, muszą też mieć zmierzone temperatury. Wprawdzie w tym sezonie nie wszyscy zawodnicy zgłosili się na pierwsze zajęcia, ale w poprzednich też tak u nas było, bo mieliśmy reprezentantów kilku krajów. To oczywiście nie pomaga zespołowi w przygotowaniach, ale my to już przechodziliśmy i to nie raz. Większym problemem będzie oczywiście strata dochodów z połowy niezabiletowanych miejsc. Pocieszające jest jednak to, że wszyscy nasi sponsorzy na czele z Indykpolem, zadeklarowali dalszą pomoc.

Pandemia spowodowała wstrzymanie połączeń lotniczych Polski m.in. z Argentyną. Trener Daniel Castellani nie mógł więc na czas przerwy w zajęciach wrócić do swojej ojczyzny.

Nie miałem szans, aby spędzić choć kilka dni z rodziną i aby potem przylecieć do Olsztyna na rozpoczęcie przygotowań - powiedział Castellani. - Lepiej się jednak stało, że od samego początku jestem razem z zespołem. W tym trudnym czasie pandemii, która z całą pewnością wpłynęła na pogorszenie finansów w polskim i światowym sporcie, udało się nam zamknąć skład. Jestem bardzo zadowolony z solidnej pracy jaką w tej sprawie wykonał prezes Tomasz Jankowski. Jestem dumny z drużyny, jaką udało się zbudować.

Olsztyńscy siatkarze wrócili do zajęć pod koniec czerwca. Rozpoczęli je w nieco okrojonym składzie. Na pierwszych zajęciach byli obecni dotychczasowi zawodnicy AZS: Wojciech Żaliński, Mateusz Poręba i Remigiusz Kapica oraz nowo pozyskani: Kamil Droszyński, Przemysław Stępień, Damian Schulz, Dawid Wach i Jakub Ciunajtis. Pozostali doszlusowywali w różnych terminach. Koronowirus przeszkodził więc olsztyńskiemu klubowi w rozpoczęciu zajęć w pełnym składzie. Jako ostatni dołączył do ekipy kubański środkowy Javier Conception.

A tak tłumaczył swoje opóźnienie: - Długo były wstrzymane loty z Kuby do Europy. Jak już dotarłem do Olsztyna to musiałem odbyć kwarantannę. Miałem wykonane trzy testy na koronawirusa i wszystkie były negatywne. Czuje się bardzo dobrze. Cieszę się, że wreszcie mogłem dołączyć do drużyny. Rozmawiałem z trenerem i całą drużyną, która fajnie mnie przyjęła.

Przypomnijmy też, że siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn przygotowujący się do startu w nowym sezonie PlusLigi, mają za sobą pierwsze dwa mecze kontrolne. Podczas minionego weekendu uczestniczyli w memoriałowym turnieju Józefa Gajewskiego w Suwałkach. Ulegli 1:3 Ślepskowi Malow Suwałki i 3:1 wygrali z Treflem Gdańsk. Długa bezczynna przerwa w zajęciach i meczach spowodowana pandemią, wywołała u większości olsztyńskich zawodników pewne negatywne skutki. Było do widać w ich pierwszym meczu podczas tego turnieju.

- Mecz z Suwałkami przyszło mi grać po długiej przerwie i przyznaję, że grało mi się bardzo ciężko – oświadczył Damian Schulz, środkowy Indykpolu AZS. - Starałem się w jakiś sposób przezwyciężyć skutki tak długiej przerwy, ale marnie to wychodziło. W drugim spotkaniu było już znacznie lepiej, bo poprawiałem błędy z pierwszego meczu. Zresztą wszyscy graliśmy z Treflem znacznie lepiej niż z Suwałkami - dodał.

Koronowirus nie „zaatakował” olsztyńskiego Stomilu, jedynego pierwszoligowego zespołu piłkarskiego w naszym regionie. Nie oznacza to, że problemy związane z koronakryzysem ominęły całkowicie ten klub. Jednak jakby nie patrzeć, najważniejsze jest ludzkie zdrowie, a z tym na szczęście jest w Stomilu tak jak przed pandemią, czyli dobrze. Piłkarze, sztab szkoleniowy oraz pracownicy Stomilu, przeszli dwa razy testy na obecność koronawirusa, pierwszy 7 maja, drugi 15 sierpnia.

- Obie próby u wszystkich wypadły negatywnie - oświadczył portalowi Olsztyn.com. pl Marek Kleitz, rzecznik prasowy Stomilu Olsztyn. – Wszyscy okazali się więc zdrowi. Sytuacja epidemiologiczna w kraju wymusiła na nas stosowanie obowiązujących zasad i procedur podczas piłkarskich spotkań. I tak m.in. do gry mogą być dopuszczeni tylko zdrowi zawodnicy, na trybunach muszą być dwie strefy: 0 dla osób aktualnie przebadanych, i 1 dla nieprzebadanych. Każda strefa musi mieć osobne wejście. Liczba widzów nie może być większa niż połowa miejsc siedzących. Kibice muszą wchodzić na trybuny w maseczkach, ale na mecz mogą je zdjąć.

Jeżeli natomiast chodzi o pierwszoligowych szczypiornistów Warmii Energa Olsztyn, to koronawirus już na początku uderzył w nich niezwykle dotkliwie. Spowodował bowiem przerwanie rozgrywek poprzedniego sezonu w sytuacji, kiedy to otwierała się przed nimi

poważna szansa powrotu do ekstraklasy. - Na pięć spotkań przed zakończeniem zajmowaliśmy drugie miejsce w tabeli, z zaledwie jednym punktem starty do lidera – przypomniał nam lider olsztyńskiego zespołu Marcin Malewski. - Cztery ostatnie spotkania mieliśmy grać u siebie , a tylko jedno na wyjeździe. Pierwsze miejsce i awans do baraży o Superligę mieliśmy więc na wyciagnięcie ręki, no i stało się! Ostatnio epidemia spowodowała, że dwa nasze sparingi graliśmy w Uranii przy pustych trybunach, a szkoda, bo z udziałem kibiców jest zupełnie inna atmosfera, no i gra. Wprawdzie nie przechodziliśmy testów, ale w naszej drużynie nie stwierdzono żadnych odznak Covida 19. Nasz Polski Związek przekazał zespołom z Superligi obowiązek zrobienia testów wszystkim zawodnikom na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek. Jeszcze nie określono jak to ma wyglądać z drużynami pierwszej ligi.

Jedyny olsztyński damski pierwszoligowiec, czyli zespół Koszykarskiego Klubu Sportowego, podobnie jak siatkarze, piłkarze i szczypiorniści, przygotowuje się do rozgrywek nowego sezonu. Koronowirus oszczędził olsztyńskie koszykarki, a ich trener Tomasz Sztąberski ma nadzieję, że będzie tak dalej

- Wszystkie nasze trenujące dziewczyny nie mają żadnych niepokojących odznak - powiedział Olsztyn.com.pl trener Sztąberski. – Wiem, że kluby ekstraklasy już otrzymały z Polskiego Związku Koszykówki zalecenia odnośnie spotkań. Zespoły pierwszej ligi pewnie też otrzymają podobne zalecenia, ale my jeszcze ich nie mamy. Trzymamy się natomiast zasad prowadzenia treningów. Na przykład w sali OSiR przy Głowackiego, w której trenujemy, mogą być na zajęciach maksymalnie 22 osoby, powinno być minimum 15 minut przerwy na wejściu do sali następnej grupy, a piłki muszą być dezynfekowane.

Lech Janka

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl