Międzynarodowy Strajk Klimatyczny w Olsztynie został zorganizowany przez młodzież ze szkół. I to właśnie młodzi ludzie dzisiaj mieli decydujący głos.
– Z dwojga złego wolałabym walczyć, żeby potem się okazało, że nie trzeba było, niż nie robić nic, kiedy coś powinno być robione. Głos każdego z nas liczy się tak samo. A najgłośniej dziś rozbrzmiewa głos młodzieży – powiedziała jedna z organizatorek olsztyńskiego wydarzenia nt. protestów przeciwko zmianom klimatycznym.
Widzowie co i rusz wtórowali przyśpiewki, jak np. „środowisko ponad wszystko” czy „dzieci i ryby mają głos”.
Były i gorące przemówienia. Młodzież, która przyszła na spotkanie, okazała się świadoma zagrażających naszemu istnieniu zmian klimatycznych.
– Rodzice i koledzy pytali się, po co to robić? Po co się tym martwić? A ja odpowiadam, żeby żyć. Nie ma drugiej planety. Jesteśmy sami. Musimy działać teraz. To wasza generacja zniszczyła planetę, a my staramy się, żeby jakoś żyć. Cieszę się, że tyle młodzieży tu przyszło. Widzę codziennie zmiany klimatyczne. Musimy coś z tym zrobić, bo za kilka lat nas nie będzie – powiedziała 15-letnia Milena.
Na wiecu obecni byli także politycy, m.in. Małgorzata Matuszewska-Boruc, Bartosz Grucela czy Janusz Cichoń.
Manifestacje odbyły się nie tylko w Olsztynie, ale również w dziesiątkach innych miasta na terenie Polski oraz w tysiącach na świecie. Protestowano i w Londynie, i w Nowym Jorku, w Rio de Janeiro i w Tokio. Ludzie, coraz młodsi, zaczynają zauważać zmiany klimatu w naszym otoczeniu.
Protestujący wybrali datę 20 września nieprzypadkowo. To ostatni piątek przed szczytem klimatycznym ONZ, który odbędzie się w Nowym Jorku, gdzie politycy będą obradowali o przyszłości świata.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz