Po zbadaniu „szubienic” rzeczoznawca uznał, że cokół pomnika uległ rozszczelnieniu (szczeliny między płytami powiększyły się z 0,5 do 3 cm), płyty odspoiły się od betonu a środek ciężkości został przesunięty.
Pomnik może zagrażać bezpieczeństwu ludzi, gdyż waży ok. 1200 ton (w tym podstawa 900 ton, a oba pylony – po ok. 160 ton).
– Ta ekspertyza obliguje mnie do wystąpienie do właściciela pomnika, prezydenta Olsztyna o podjęcie natychmiastowych działań – powiedział w rozmowie z „Debatą” Dariusz Barton.
Równolegle do ekspertyzy powstał projekt demontażu. Ta operacja miałaby kosztować 2,5 mln zł wraz z transportem. Gdyby rozebrać tylko pylony, a cokół pozostawić, operacja byłaby tańsza o ok. 800 tys. zł.
Przypomnijmy, że miasto podsumowało sondaż ankietowy przeprowadzony na grupie 1001 olsztynian (Badanie na zlecenie miasta: Większość olsztynian chce pozostawienia ''szubienic'' w obecnym miejscu). Wynika z niego, że 46 proc. ankietowanych chce pozostawienia „szubienic” na swoim miejscu, 43 proc. chce usunięcia pomnika, a dla 11 proc. osób było to obojętne.
Biorąc pod uwagę głos mieszkańców oraz wypowiedzi ekspertów, prezydent Piotr Grzymowicz zdecydował się pozostawić pomnik w centrum miasta.
– Pomnik autorstwa Ksawerego Dunikowskiego zostanie w dotychczasowym miejscu – mówi prezydent Piotr Grzymowicz. – Zostanie jednak opatrzony specjalną, informacyjną tablicą, której treść w minionych latach została wydyskutowana z różnymi środowiskami oraz zaakceptowana przez Instytut Pamięci Narodowej. To działanie "na dziś". Niezależnie od tego, zgodnie z ustaleniami grupy roboczej pracującej nad wypracowaniem treści, jakie powinny znaleźć się na planszach edukacyjnych, będziemy także intensywnie szukać interesującej formy ich prezentacji na placu Dunikowskiego.
Decyzja prezydenta nie spodobała się wielu ludziom.
– Jest to dla mnie działanie typowe dla prezydenta Grzymowicza. Na początku marca obwieścił pod wpływem emocji wojennych, że chce doprowadzić do usunięcia pomnika z przestrzeni miejskiej, ale jak emocje opadły zmienił zdanie zapewne w kontekście popierającego go elektoratu wyborczego, uważam że jest to działanie stricte pod przyszłe wybory. Pan prezydent poprzez sondaż zrobił cwany unik, który zresztą nie dawał przytłaczającej większości a głosy rozkładały się mniej więcej po połowie (43/46) – powiedział w rozmowie z nami radny Krzysztof Narwojsz z PiS.
Prezydenta skrytykowali także radni Koalicji Obywatelskiej – ugrupowania, które tworzy w radzie miasta koalicję współrządzącą. Paweł Klonowski uznał działania władz miasta za pozorne a wręcz szkodliwe, gdyż od lat, mimo zapewnień o właściwym oznakowaniu postumentu (informującym m.in. o sowieckich zbrodniach na Warmii i Mazur), nic się w tym aspekcie nie wydarzyło.
– O tym pomyśle słyszę niestety od podstawówki i w wieku lat 36 pozbawiony jestem złudzeń w zakresie szczerości takich intencji – przyznał radny Klonowski.
Komentarze (31)
Dodaj swój komentarz