Pod koniec lipca prezes Stomilu Olsztyn Wojciech Kowalewski w mediach społecznościowych napisał, że Szymon Sobczak jest bardzo ważnym zawodnikiem dla „Dumy Warmii”. Wtórował mu klub, który napisał wręcz, że pojawiła się kolejna propozycja przedłużenia kontraktu i jeżeli napastnik ją przyjmie, stanie się najlepiej zarabiającym graczem w szeregach olsztynian.
Z kolei w poniedziałek klub ogłosił, że Wojciech Kowalewski oddał się do dyspozycji rady nadzorczej, o czym pisaliśmy w artykule pt. „Prezes Stomilu oddał się do dyspozycji rady nadzorczej”. Zastanawialiśmy się, czy nie jest to związane ze sprawą przedłużenia kontraktu przez Szymona Sobczaka. Niestety, nie udało nam się porozmawiać z Wojciechem Kowalewskim.
Dzisiaj „Przegląd Sportowy” doniósł, że Sobczak jednak nie przedłuży kontraktu ze Stomilem Olsztyn i prawdopodobnie wybierze ofertę występującej w ekstraklasie Jagiellonii Białystok.
W ubiegłym sezonie napastnik wystąpił w 33 spotkaniach i strzelił 10 bramek.
Radość Szymona Sobczaka po zdobyciu bramki na 2:0 w spotkaniu z GKS Tychy
fot. Artur Szczepański / Olsztyn.com.pl
To nie koniec informacji dotyczących Stomilu. Jak podaje nieoficjalna strona klubu w artykule Dostali po kieszeni w ostatni dzień pracy zawodnicy, z którymi nie zostały przedłużone umowy (pisaliśmy o nich w artykule pt. „Ze Stomilu odchodzą piłkarze. My wyjaśniamy niejasności ws. rozstania z Lukášem Kubáňem”) mieli zostać pożegnani przez zarząd i właściciela klubu Michała Brańskiego w zeszły wtorek. Jak się okazało, nikt z nich się nie stawił, bo o spotkaniu dowiedzieli się dzień wcześniej. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że za karę mają zapłacić klubowi... 5 tys. zł.
Do tych informacji odniósł się na twitterze także prezes Wojciech Kowalewski. Nie napisał wprost, jakie kary dyscyplinarne otrzymali zawodnicy, ale stwierdził, że piłkarze mają też swoje obowiązki.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz