Przypomnijmy, idea powrotu tramwajów do Olsztyna rodziła się w prawdziwych bólach. W 2012 roku do realizacji przystąpiła hiszpańska firma FCC Construccion. Przetarg miał być realizowany w systemie zaprojektuj i wybuduj, a Hiszpanie za całość mieli otrzymać 250 mln złotych. Zgodnie z wstępnym harmonogramem, torowisko miało być wykonane jeszcze w 2014 roku.
Od początku inwestycja była realizowana opieszale, a wykonawcy na próżno było szukać na placu budowy. W sierpniu 2013 roku prezydent Olsztyna odstąpił od umowy z hiszpańską firmą FCC CONSTRUCCIÓN z przyczyn leżących po stronie wykonawcy. W momencie rozwiązywania umowy Hiszpanie wykonali zaledwie 6-7 procent prac. Finansowe zaawansowanie wynosiło zaś zaledwie 4,6%.
Po zerwaniu umowy z wykonawcą, miasto było zmuszone podzielić inwestycję na etapy realizacyjne i ogłosić nowe przetargi. Nowe prace ruszyły więc w 2014 roku, a cała inwestycja podzielona została na konkretne odcinki.
Odcinek ''A'' obejmował prace wzdłuż ulic Witosa, Płoskiego, Sikorskiego i Tuwima. Za te prace odpowiadała Skanska. Odcinek „B” obejmował budowę ulicy Obiegowej wraz z wiaduktem na ul. Żołnierskiej. Za realizację tego zadania odpowiadała firma Strabag. Odcinek ''C'' torowiska wzdłuż ulicy Żołnierskiej, Kościuszki, Pl. Konstytucji 3 Maja, Towarowej i Dworcowej wybudowała firma Torpol. Za ostatni z odcinków wzdłuż al. Piłsudskiego do Wysokiej Bramy odpowiadała firma Balzola. Zajezdnię tramwajową przy ul. Kołobrzeskiej wybudował zaś Budimex.
Zobacz historię inwestycji w telegraficznym skrócie:
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz