Wszystko zależy od podłoża
Chodzi o grusze, klony, ale też wiązy columella, które posadzono m.in. wzdłuż al. Piłsudskiego. Na razie prezentują się skromnie, ale gdy zakwitną, powinny cieszyć oko. Nie wszyscy są jednak dobrej myśli, jeśli chodzi o rozwój drzewek.
Z początkiem kwietniowych upałów bryła korzeniowa błyskawicznie obeschnie, a z początkiem maja będzie się już po prostu gotować. Większość tych drzew nie ma szans przetrwać lata, ale na tym polega lukratywność tego kontraktu...
- skomentował nasz post na Facebooku, Karol Okuniewicz.
Zadzwoniliśmy do pana Karola, żeby dopytać, skąd taki sceptycyzm. Nasz rozmówca wyjaśnił, że obserwuje jak rozwijają się wcześniejsze nasadzenia zrealizowane przez miasto. Według Czytelnika „ledwo ciągną”.
- Od kilku lat stoją, wypuszczają pojedyncze pędy i przy odrobinie szczęścia przetrwają. Warto byłoby się chociażby rozejrzeć w okresie majowym w okolicach alejki z drugiej strony Centaurusa – powiedział.
O to, czy złe przeczucia Czytelnika mają naukowe uzasadnienie, zapytaliśmy dr Aldonę Fenyk z Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
- Wszystko zależy od tego, jakie mamy podłoże – powiedziała specjalistka ds. dendrologii i geobotaniki. - Jeśli została nawieziona urodzajna gleba i zrobiono tunele do rozwoju systemu korzeniowego, to drzewa powinny sobie dać radę. Natomiast, jeśli zostały wsadzone w piasek, to pewnie, że mogą się ugotować, bo nie będą miały skąd czerpać wody. Z tego, co widziałam na ulicach, gdzie są prowadzone nasadzenia kompensacyjne, to jakość sadzonek jest dobra. Najważniejsze, żeby nie było suszy i nie zrobiło się od razu bardzo gorąco. Potrzebna jest normalna, łagodna wiosna – zaznaczyła.
Lista zysków wynikających z zadrzewiania miast jest długa. Poza produkcją tlenu Aldona Fenyk wymieniła chociażby: przeciwdziałanie smogowi, łagodzenie upału, ale też zmniejszanie hałasu i pożytek dla zapylających owadów.
„Właściwe drzewo, we właściwym miejscu"
Grusze, które pojawiają się przy olsztyńskich ulicach, nie zostały wybrane przypadkowo. Pod koniec lutego prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych chwalił drzewka, jako idealne do użytku przy drogach intensywnego ruchu. Mają wykazywać wysoką tolerancję na suszę, oraz podwyższone zasolenie. Nie trzeba się obawiać, że gdy drzewa zakwitną, trotuary i jezdnie pokryją się gruszkami. Nasadzenia mają charakter ozdobny, a nie owocowy.
- Kierujemy się zasadą "właściwe drzewo we właściwym miejscu" – przekazała nam Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ratusza. - Chętnie cieszylibyśmy oko rosłymi dębami ale wzdłuż chodników mamy mało miejsca, więc decydujemy się na adekwatne mniejsze okazy, nie chcąc zmuszać innych gatunków drzew do wzrostu w niesprzyjających warunkach i - w konsekwencji do tego, że będą zdeformowane albo nie przeżyją – dodała.
Według przedstawicielki urzędu miasta mieszkańcy mogą być spokojni o nowe nasadzenia. Inwestycją ma zajmować się firma z dużym doświadczeniem. Ponadto w umowie istnieje zapis o trzyletniej pielęgnacji zasadzonych drzew. Co oznacza, że będą miały zagwarantowaną profesjonalną opiekę do momentu, gdy zaadoptują się do nowych warunków.
Wiązy utrudnią widoczność?
Wiązy columella posadzono przy al. Piłsudskiego na wąskim pasie zieleni między torowiskiem a jezdnią. W bezpośredniej bliskości znajdują się przejścia dla pieszych, łączące chodnik z przystankami tramwajowymi. Według niektórych Czytelników nowe nasadzenia w przyszłości mogą ograniczyć widoczność.
- Szkoda, że pieszych nie będzie widać z daleka
– napisał jeden z internautów i szybko doczekał się odpowiedzi innego użytkownika naszego portalu.
- Ta, nie będzie widać. Oddaj prawo jazdy, jeżeli nie widzisz pieszego zza badyla o średnicy kilku centymetrów.
Według magistratu nasadzenia nie powinny stwarzać niebezpieczeństwa. Inwestycja była konsultowana z miejskim inżynierem ruchu i drogowcami. Ponadto rzeczniczka ratusza zwraca uwagę, że al. Piłsudskiego na wysokości ścisłego centrum jest miejscem, w którym kierowcy poruszają się ostrożnie.
- W centrum miasta spowolniliśmy ruch, instalując wyniesione przejścia dla pieszych. Stworzyliśmy tu przyjazną przestrzeń dla pieszych i rowerzystów uniemożliwiając kierowcom osiąganie nadmiernych prędkości. Dodatkowo, po zakończeniu budowy II linii tramwajowej, w całym tym obszarze planujemy wprowadzić strefę tempo 30, by zwiększyć bezpieczeństwo – powiedziała Bartoszewicz i dodała: - Wiemy że są przeciwnicy sadzenia drzew, uważający, że w ich miejscu powinny być np. miejsca parkingowe, ale my jesteśmy zwolennikami zazieleniania miasta, z uwagi na liczne zalety, jakie przynosi ich sąsiedztwo.
Akcja zazieleniania Olsztyna ma związek z inwestycją tramwajową i trwa od zeszłego roku. Dotychczas zostało posadzonych ponad 820 nowych drzew. Do końca marca powinno przybyć ok. 200 kolejnych. Poza nowymi drzewami wzdłuż olsztyńskich ulic pojawi się także 1470 krzewów, 6536 bylin oraz prawie 33 tys. kwiatów cebulowych.
Komentarze (32)
Dodaj swój komentarz