Czytelnik zwrócił się do nas z problemem, który dotknął studentów Szkoły Zdrowia Publicznego. Przed każdymi zajęciami stacjonarnymi zobowiązani są oni zrobić wymaz. A ponieważ przy ich wydziale (ul. Żołnierska) nie ma takiego punktu, są zmuszeni udać się do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (al. Warszawska). Odległość nie jest zbyt duża – to 1,5 kilometra – ale mimo wszystko wycieczka w jedną i drugą stronę zabiera trochę czasu.
– Od początku rozpoczęcia roku akademickiego byliśmy informowani, że tylko osoby niezaszczepione mają wykonywać testy, dlatego nie odnajduje w tej sytuacji żadnego sensu i logiki. W następnym tygodniu codziennie będziemy musieli bardzo wcześnie przychodzić i robić wymaz, mimo że zajęcia mogą się odbywać rano o godzinie 8, a kolejka jest tak długa, a przy tym jesteśmy zmuszeni czekać na zewnątrz w mrozie – napisał student.
Zapytał, jaki jest sens szczepień, skoro wszyscy studenci i tak muszą zrobić wymaz.
Zwróciliśmy się do UWM-u o komentarz w tej sprawie, zadając kilka pytań, m.in.: czy nie można byłoby utworzyć punktu do pobierania wymazów przy Szkole Zdrowia Publicznego, dlaczego studenci muszą stać na mrozie, czy wymaz mają robić tylko studenci SZP.
Przez dwa tygodnie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz