Przewlekła obturacyjna choroba płuc to niejednorodna choroba charakteryzująca się przewlekłymi objawami ze strony układu oddechowego, takimi jak duszność, kaszel, odkrztuszanie plwociny. W Polsce, według szacunków, zmaga się z nią ok. 2 mln osób, w tym postać zaawansowana dotyczy ok. 400 tys. pacjentów.
- Czasem nawet sami pacjenci nie bardzo wiedzą, co to jest przewlekła obturacyjna choroba płuc. A sprawa należy do poważnych, ponieważ choroba ta wiąże się głównie z paleniem papierosów - tłumaczyła podczas spotkania ze Stowarzyszeniem Emerytów i Rencistów przy Michelin Polska doktor Anna Doboszyńska. - W Polsce na POChP choruje ponad 10 proc. osób powyżej 40. roku życia, które palą papierosy. Istotne jest też bierne palenie i trzeba o tym bezwzględnie pamiętać.
Według raportów największa ilość palaczy znajduje się w województwie warmińsko-mazurskim. Przyczyną zachorowania na POChP może być także przebywanie w zanieczyszczonym powietrzu. Choroba dotyczy całego organizmu, choć często zaczyna się niewinnie - paląca osoba zaczyna więcej kasłać, pogarsza się jej wydolność wysiłkowa. Na POChP - jak zauważa prof. Doboszyńska - składają się dwie przewlekłe choroby, jakimi są przewlekłe zapalenie oskrzeli i rozedma płuc.
- Obie choroby są związane z ograniczeniem przepływu powietrza w drogach oddechowych. Duszność jest związana zarówno ze zmianami w oskrzelach – obecność wydzieliny, skurcz mięśni wokół oskrzeli, obrzęk błony śluzowej, jak i ze zmianami w miąższu płuc – niszczenie włókien sprężystych. To wszystko powoduje zmniejszenie przepływu powietrza w oskrzelach - wyjaśnia doktor.
Podkreśla także, że dla pacjentów z POChP najniebezpieczniejsze są zaostrzenia, czyli nasilenie objawów choroby. Trwają zwykle 7–10 dni, ale pogorszenie stanu zdrowia może się utrzymywać znacznie dłużej. W ciągu 8 tygodni po zaostrzeniu do 20% chorych nie wraca do stanu zdrowia sprzed zaostrzenia.
- Trzeba wziąć pod uwagę, iż w Polsce śmiertelność w ciągu pierwszych 3 miesięcy po ciężkim zaostrzeniu POChP wynosi 10%. Oznacza to, że wśród osób przyjętych do szpitala w związku z przebytym zaostrzeniem 10% umiera. Ryzyko zgonu po zaostrzeniu POChP jest więc większe niż ryzyko zgonu po zawale serca - kontynuuje prof. Doboszyńska.
Najważniejszym jest, aby chory na POChP zgłaszał lekarzowi każdy niepokojący objaw - nawet, gdy jest to zwykłe przeziębienie. Chorobę leczy się farmakologicznie, gdzie najczęściej stosuje się leki wziewne. Równie ważne są jednak rehabilitacja oddechowa i leczenie niefarmakologiczne Ważne jest także zapobieganie zaostrzeniom poprzez szczepienia przeciw grypie, pneumokokom, krztuścowi czy COVID-19.
- Niezwykle istotna jest też każda aktywność fizyczna. Ruch ma przecież ogromny wpływ na funkcjonowanie człowieka i spowolnienie procesu starzenia - dodaje prof. Doboszyńska.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz