Najpierw, 4 lipca, właściciel otrzymał opinię dotyczącą spełnienia wymagań przeciwpożarowych przez obiekt funkcjonujący pod nazwą "Manor Hotel". Strażacy kontrolowali m.in. punkt czerpania wody. W związku z tym Andrzej Górzyński, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie wydał czasową zgodę na użytkowanie budynku.
– Ostatnia kontrola dotyczyła oceny punktu czerpania wody. Weryfikowaliśmy także hydrant wewnętrzny. Jeżeli chodzi o punkt czerpania wody, to właściciel musi dokonać kilku poprawek. Mimo to wydaliśmy czasowe pozwolenie na użytkowanie obiektu do końca listopada – wyjaśnił w rozmowie z nami Sławomir Filipowicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie.
Kolejnego dnia okazało się, że w obiekcie była przeprowadzona kontrola żywności oraz materiałów i wyrobów przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Nie stwierdzono większych nieprawidłowości.
– Sanepid pojawił się w piątek (5 lipca) i wydał decyzję bez uwag – powiedział nam Wiesław P.
5 lipca decyzję wydał także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla miasta Olsztyna. W piśmie stwierdzono, że w oparciu o dostarczone przez właściciela dokumenty oraz przeprowadzoną kontrolę, organ nadzoru budowlanego cofnął zakaz użytkowania budynku, bowiem usunięte zostały nieprawidłowości wykazane w decyzji z dnia 11 stycznia br.
Próbowaliśmy się skontaktować z PINB, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Właściciele obiektu mają już wszystkie niezbędne pozwolenia, aby otworzyć swe bramy przed turystami. Co więcej, chcą także, aby Manor stał się hotelem.
– Otrzymaliśmy wszystkie pozwolenia. Za kilka dni będziemy składać wniosek do urzędu marszałkowskiego o zaszeregowanie obiektu hotelarskiego. Wreszcie wrócimy do normalności – zapowiada Wiesław P.
Przypomnijmy, że obiekt od dawna ma różne kłopoty. Od dziewięciu lat Sanepid przeprowadził 230 kontroli, bo pojawiały się nieprawidłowości. Chociażby w zeszłym roku spuszczano ścieki do pobliskiego jeziora Żbik.
Kilka dni temu Aleksander Lachowicz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Olsztynie, powiedział w rozmowie z Radiem Olsztyn, że kontrole w obiekcie "Manor Hotel" są bardzo częste. - Omijają przepisy, ignorują je, mimo że obiekt stwarza realne zagrożenie dla osób przebywających w tym budynku. To są takie warunki, które realnie zagrażają bezpieczeństwu nie tylko gości, ale także personelowi.
Jak przyznał, "strażacy musieli tam interweniować, jak chociażby w zeszłoroczną wigilię, gdy w kotłowni wybuchł pożar, gdzie ewakuowano blisko 180 osób; na szczęście nikomu nic się nie stało". W tej sprawie trwa śledztwo, które nadzoruje Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ. Jak się dowiedzieliśmy, dotychczas w toku tego postępowania nie przedstawiono nikomu zarzutów.
Kotłownia była zbudowana bez nadzoru, dlatego też na początku grudnia 2018 roku Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ skierowała do Sądu Rejonowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Wiesławowi P. Jak się dowiedzieliśmy, sąd rejonowy 29 stycznia wyrokiem nakazowym uznał oskarżonego za winnego dwóch czynów dotyczących art. 90 prawa budowlanego, czyli samowoli budowlanej.
– Pierwszy dotyczył budowy kotłowni prowadzonej bez odpowiedniego zezwolenia organów architektoniczno-budowlanych w dniach od 22 lutego 2015 do 9 marca 2018 roku. Drugi to budowa drewnianej wiaty w dniach od 25 stycznia do 9 marca 2018 roku również bez odpowiedniego zezwolenia. Sąd na winnego nałożył jedną karę grzywny w wysokości 2500 zł oraz obciążył kosztami postępowania w wysokości 250 zł – powiedział w rozmowie z nami sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Jako jedyne media dotarliśmy do pozwoleń na działalność obiektu "Manor Hotel"
kru, kac
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz