Funkcję burmistrza Braniewa od 2018 roku sprawuje Tomasz Sielicki. Jeszcze kilka lat temu lokalne media pisały że polityk nie będzie faworytem w następnych wyborach. Okazało się jednak, że do walki o fotel burmistrza stanie... tylko on.
Do wyborów nie zgłosił się żaden kontrkandydat. Na rejestrację chcący stanąć w szranki z Sielickim mieli czas do 14 marca. W zaistniałym przypadku wybory za ważne uznaje się, gdy uzyska on ponad połowę ważnie oddanych głosów.
W przypadku, gdy kandydat nie uzyskał wymaganej liczby głosów, wyboru burmistrza dokonuje rada miasta bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady w głosowaniu tajnym. Taki właśnie scenariusz czekać może Braniewo, gdzie - według naszych informacji - Sielickiemu nie będzie łatwo zdobyć reelekcji, mimo pozostania jedynym kandydatem.
Burmistrz może pochwalić się dwoma inwestycjami - rewitalizacją stadionu miejskiego czy rozpoczęciem odbudowy historycznego ratusza. Nie wszyscy zgadzają się jednak ze stylem rządów Sielickiego. Jeden z lokalnych radnych stwierdził, że burmistrz całkowicie zdominował braniewską przestrzeń informacyjną - co skutkowałoby bardzo nierówną walką o władzę. Innym zarzutem miałoby być wykreowanie przez Sielickiego na starostę powiatu braniewskiego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości. Burmistrz miał to przypłacić brakiem miejsca na liście Trzeciej Drogi do Sejmu w zeszłorocznych wyborach.
Zaistniała sytuacja, w której Sielicki jest jedynym kandydatem bardzo "leży" jego przeciwnikom, którzy postarają się zawalczyć o większość w radzie miasta.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz