Skok o 12 procent w skali roku
Po przeliczeniu wyżej przytoczonej sumy na kwotę netto, jest to 6 061,91 zł dla każdego z pełnoetatowych pracowników, zatrudnionych w przedsiębiorstwach powyżej 10 osób.
Co ciekawe, po doliczeniu do kwoty brutto kosztu pracodawcy, a więc składek ZUS, środki plasowały się na poziomie 10,1 tys. zł.
Tendencja okazała się wzrostowa, bowiem w porównaniu do marca 2024 r. wynagrodzenie wzrosło o 5,4 procenta, natomiast zestawiając rok do roku, było to aż 12 procent.
Przedstawione dane można również rozpatrywać po uwzględnieniu szalejącej inflacji. Wzrost płac spowodował, że Polacy mogli wydawać w miesiącu średnio o 9,8 procent więcej.
Skąd taki wynik?
GUS poinformował także o przyczynach zaistniałej sytuacji.
- Wzrost spowodowany był, m.in. podwyżką wynagrodzeń, wypłatami nagród, w tym dodatków motywacyjnych, bonusów, premii rocznych, kwartalnych i świątecznych, nagród jubileuszowych, wypłat z tytułu przepracowanych godzin nadliczbowych, a także odpraw emerytalnych, które obok wynagrodzeń zasadniczych, także liczą się do składników wynagrodzeń – czytamy w opracowaniu.
Z założeń wynika, iż przez cały 2024 r. wynagrodzenia będą wzrastać na dwucyfrowym poziomie, natomiast w perspektywie długookresowej zanotujemy spadek.
- Taki wynik rekompensuje utratę siły nabywczej w latach 2022 i 2023. Tendencja utrzyma się przez większość 2024 r. Uważamy, że w 2025 r. wzrost płac wyhamuje – wciąż będzie jednak przekraczał poziom inflacji. Przy słabszej kondycji finansowej firm, pracodawcom coraz trudniej będzie spełniać rosnące oczekiwania finansowe pracowników – napisał w komentarzu do opracowania GUS, Sebastian Sajnóg, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W najszybszym tempie szły w górę płace w rolnictwie, rybołówstwie oraz leśnictwie. Najwyższe pensje pobierali pracownicy branży informacyjnej oraz komunikacyjnej, natomiast najniższe, zatrudnieni w gastronomii czy zakwaterowaniu.
Mniejsza liczba etatów
Raport GUS przyniósł również mniej pozytywne informacje. Analizując poziom zatrudnienia, okazało się, iż w porównaniu z marcem 2023 r. było ono niższe o 0,2 procenta, co przekłada się aż na 15,8 tys. etatów dla pracowników sektora przedsiębiorstw.
Jak poinformował serwis Business Insider, taki stan rzeczy wpisuje się w panujący „trend zwolnień grupowych”, zauważalny głównie w firmach produkcyjnych.
„Średnia wyciągnięta z zarobków jedynie 37,7 procent Polaków”
Do przedstawionych danych odniósł się także serwis wyborcza.biz, twierdząc, iż dotyczą one jedynie 37,7 procent Polaków, ponieważ średnia krajowa obliczana jest na podstawie pensji pracowników sektora przedsiębiorstw. Z kolei nauczyciele, urzędnicy, czy pracownicy pomocy społecznej w ogóle nie są do niej wliczani.
- Tych pracowników jest 6,5 mln, podczas gdy – również według danych GUS – wszystkich pracujących na koniec 2023 r. było w Polsce 17,2 mln. 8,4 tys. zł na rękę, to więc średnia, wyciągnięta z zarobków jedynie 37,7 procent Polaków – informuje serwis.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz