Na Kortowo - miasteczko uniwersyteckie - można spojrzeć jako na agorę, gdzie spotykają się ludzie. Ale czy jest tylko aktywne w dzień, a potem zamykane na kłódkę? Wszyscy jadą do siebie z tej „fabryki”? Kortowo w nocy - czy to tylko stróż i studenci w akademikach, a pracownicy w swoich domach? A gdzie kluby, dyskusje, sympozja, rozmyślania? Gdzie wspólne spotkania profesorów ze studentami. Może są… ale chyba zabrakło przestrzeni dla takiej aktywności. Budynki są zamykane.
Gdzie jest przestrzeń dla tego nocnego uniwersytetu? Czy tylko na starówce? Rozproszone prace indywidualne, publiczne miejsce skupienia. W Kortowie stoją budynki… nocą martwe i zimne, bez intelektualnego życia. Samochód nie wystarczy, potrzebny i kierowca (inwestycje nie tylko w budynki ale i kapitał ludzki). Czy nie ma takiej potrzeby w środowisku akademickim czy też jest źle zorganizowana przestrzeń, aby tę aktywność umożliwić, skoncentrować i uwypuklić?
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz