Data dodania: 2004-12-28 00:00
Za rok Olsztyn może utonąć we własnych odpadach
Wysypisko śmieci w Łęgajnach zostanie zamknięte. Co się stanie z 70 tysiącami ton odpadków, które produkują mieszkańcy Olsztyna? Władze miasta mają rok na znalezienie jakiegoś rozwiązania.
Walka o zamknięcie wysypiska śmieci w Łęgajnach trwa od wielu lat. Zanosi się na to, że za rok zostanie zakończona. Wojewoda Stanisław Szatkowski wydał decyzję, która ściśle określa termin zamknięcia wysypiska: koniec grudnia przyszłego roku. A co dalej?
Władze Olsztyna dostrzegają problem odpadów, ale do konkretnych rozwiązań daleka droga.
- Na razie zaskarżyliśmy decyzję wojewody - odpowiada Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna i zapewnia, że miasto wraz z sąsiednimi gminami chce zainwestować w kompleksowe rozwiązanie problemu góry śmieci. A jest ona pokaźna. Rocznie mieszkańcy Olsztyna wytwarzają 70 tys. ton odpadków. Utylizacja śmieci pochłania ogromne pieniądze: 5 mln. zł. Jedna piąta tej kwoty trafia do kasy gminy w Barczewie, na terenie której leży wysypisko w Łęgajnach. Podatek za wykorzystanie środowiska płaci Urząd Marszałkowski.
Gmina Barczewo, a przede wszystkim mieszkańcy Łęgajn i sąsiadujących ze składowiskiem wsi, chcą jednak jego zamknięcia. Decyzja wojewody Stanisława Szatkowskiego bardzo ich ucieszyła. - Nasza wieś po zamknięciu i rekultywacji tego obiektu będzie mogła się lepiej rozwijać - mówi Andrzej Moszczyński, sołtys Łęgajn, i dodaje, że wysypiska skutecznie płoszyło z terenu sołectwa potencjalnych inwestorów. Także tych, którzy chcieliby budować tu domy.
Czarny scenariusz jest taki: wysypisko w Łęgajnach zostanie zamknięte, a miasto zostanie z górą odpadów.
- Śmieciowa powódź nam nie grozi - uspokaja wiceprezydent Grzymowicz.
Istnieje raczej prowizoryczne rozwiązanie, czyli wywożenie odpadków na wysypisko pod... Mławą.
- Można jednak zrobić na śmieciach interes i postaramy się, żeby te pieniądze zostały u nas - dodaje Piotr Grzymowicz.
Być może do końca przyszłego roku powstanie plan budowy zakładu utylizacji odpadów, jednego z dziewięciu, które mają zostać wybudowane w całym regionie. Kompleks ma się składać ze stacji przesypowej, spalarni (to już działa) i systemu selektywnej zbiórki odpadów. Miasto planuje przeznaczyć na to 70 mln zł, w dużej części z funduszy europejskich. Swoją część mają też dołożyć zainteresowane gminy. Potrzebne jest też miejsce na składowanie odpadków obojętnych dla środowiska. Ponoć są dwie lokalizacje inwestycji, ale o konkretach nikt na razie nie chce mówić. Z obawy przed protestami mieszkańców okolicznych wsi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wstępnie składowiska są planowane w okolicach Dobrego Miasta oraz Świętajna.
Na razie Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi chciałby przedłużyć termin funkcjonowania Łęgajn do 2007 roku. Ministerstwo Środowiska ma wydać decyzję w najbliższych tygodniach, ale nikt nie ma złudzeń, że będzie ona korzystna dla Olsztyna.
Cezary Stankiewicz
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz