Frekwencja dopisała. Poza mieszkańcami Bartążka stawili się m.in. wójt Stawigudy, Michał Kontraktowicz czy wicemarszałek województwa, Marcin Kuchciński. Za część artystyczną odpowiadali: stowarzyszenie „Razem możemy więcej” i studio tańca „Kam Pra”.
Kiedy w kwietniu br. rozmawialiśmy z sołtysem Piechem, zaznaczał, że prace są na finiszu. Pozostało oczekiwanie na służącą roślinności pogodę. Aura dopisała. Nad jeziorem Bartąg zrobiło się kolorowo i aromatycznie. Przypomnijmy, że ważnym elementem inwestycji są rośliny o mocnych walorach zapachowych. Chodzi między innymi o róże, tawuły czy szałwie.
Od strony Jarot można dotrzeć do Bartążka traktem pieszo-rowerowym. Czy wieść od nowym miejscu do spędzania wypoczynku za miastem przyciągnie tłumy olsztynian?
- Teren ma służyć przede wszystkim mieszkańcom, a to, że ktoś jeszcze z niego skorzysta, to tylko wartość dodana – mówi Piech i dodaje: - Chcielibyśmy, aby korzystający utrzymali porządek. Liczymy na ludzi, że światełko w głowie się zapali i będą o to dbać.
Aromapark to strefa relaksu nad południowym brzegiem jeziora Bartąg. Wyniesione nad podmokłym terenem odeskowane ścieżki, pozwalają w pełni cieszyć się urokami wypoczynku pod chmurką.
Środki na inwestycję pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego oraz budżetu Gminy Stawiguda.
Czytaj również:
Aromapark w Bartążku na finiszu. Sołtys planuje kolejną inwestycję [ZDJĘCIA Z DRONA]
Komentarze (42)
Dodaj swój komentarz